Mikulski we wspomnieniach: "Największy amant >>mundurowy<< polskiego kina"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/PAP/CAF
Fot. PAP/PAP/CAF

Nie żyje Stanisław Mikulski, który zasłynął rolą Hansa Klossa w „Stawce większej niż życie”. Dla wielu był idolem. „Polski Sean Connery”, „największy amant >>mundurowy<< polskiego kina” - tak zmarłego aktora wspominają internauci. Cieniem na jego aktorskich osiągnięciach kładzie się zaangażowanie w umacnianie tzw. przyjaźni polsko-radzieckiej.

Rozmawiałem z nim kilka dni temu, namawiając go do wspólnego zdjęcia w Domu Artystów Weteranów w Skolimowie. Mówił: wiesz co, przepraszam cię, ale właśnie idę do szpitala. Poza tym moja choroba powoduje, że włosów mam coraz mniej. Krępował się tego

— opowiadał aktor Olgierd Łukaszewicz w TVN24.

Zapamiętał Mikulskiego jako niezwykle ciepłego, życzliwego i zawsze uśmiechniętego człowieka.

Teraz trzeba na niego spojrzeć jak na zjawisko. Niezwykłe, oddziałujące elektryzująco na miliony, a przede wszystkim na panie

— dodaje.

Wspominając zmarłego aktora w roli Hansa Klossa, stwierdził:

Mundur wywołujący przykre wrażenia, a jednocześnie ukryty w tym człowiek, który nie może pokazywać swojej prawdy, swojego ciepła, swojej wrażliwości, motywacji. To było wydarzenie artystyczne ta kreacja, ale go jednocześnie zaszufladkowała

W podobnym tonie o zmarłym aktorze wypowiadają się internauci.

To był taki polski Sean Connery. Szkoda ,że nie wykorzystano jego talentu w pełni

— pisze „donek”.

Odszedł największy amant „mundurowy” polskiego kina. Ile kobiet „kochało się w nim” . Żal, ogromny żal - niech spoczywa w pokoju

— dodaje „ala”.

A jeszcze inna fanka zauważyła:

Kobiety się kochały, a ja jako dziecko uwielbiałam Pana Samochodzika, moje dzieci ogladaja przygody Hansa K.:) Gdzie ci aktorzy…

Jak się okazuje, zmarły aktor nosił w swoim sercu niezabliźnioną ranę. „Super Express” publikuje fragmenty jego ostatniego wywiadu, jaki ukazał się w książce „Niechętnie o sobie”. Gdy w latach 70. Mikulski promował w Jugosławii serial „Stawka większa niż życie”, dotarła do niego wiadomość o narodzinach, a chwilę potem o śmierci syna.

Nie wiem, jak to ustalili moi gospodarze, ale w pewnym momencie mówią mi, że zostałem ojcem! Co za radość i szczęście!

— wyznał aktor.

Kilka godzin później już sam rozmawiałem z Polską. Nikt nie odważył się na przekazanie innej wieści. Mój synek zmarł kilka godzin po porodzie. Chcę, aby państwo wiedzieli, że w moim życiorysie, równolegle do okresu niespotykanej sławy, biegła inna, dotychczas nieujawniona historia… Sprowadzało mnie na ziemię i to boleśnie

— zwierzał się.

Aktor był żonaty trzy razy. Ma syna Piotra z pierwszego małżeństwa.

Stanisław Mikulski w latach 70. był członkiem KC PZPR, następnie w latach 1988–1990 pełnił funkcję dyrektora Polskiego Centrum Kultury przy ambasadzie Polski w Moskwie.

W 1983 wybrany został w skład Krajowej Rady Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej, a w latach 1986–1989 był członkiem Ogólnopolskiego Komitetu Grunwaldzkiego.

Od 1995 do 1998 roku był prowadzącym teleturnieju Koło Fortuny w TVP2. Następnie prowadził program Supergliny, na antenie TVN. W 1969 r . przyznano mu Złoty Krzyż Zasługi a rok później Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski. Ostatnim filmem w jakim pojawił się Mikulski był „Hans Kloss. Stawka większa niż śmierć” Patryka Vegi z 2012 roku.

bzm

Czytaj także: Stanisław Mikulski - odtwórca roli Hansa Klossa - nie żyje

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych