Anna Mucha kontra Małgorzata Terlikowska. Spór o nagość u dzieci

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. tvn24
Fot. tvn24

Anna Mucha jest zwolenniczką rozbierania małych dzieci na plaży do naga. Sama także lubi opalać się i kąpać tak jak Pan Bóg ją stworzył.

Zupełnie inaczej zdanie na temat publicznego pokazywania nagości ma żona znanego publicysty Tomasza Terlikowskiego. Znane mamy zetknęły się ze sobą w TVN24.

Jeżeli będziemy myśleć w tych kategoriach środowisko pedofilskie wygra. Nagość jest naturalnym stanem. Chciałbym żeby moje dzieci się akceptowały w całości. Nie odbierajmy dziecku tej radości

— mówiła Anna Mucha.

Nagość dorosłych zarezerwowana jest dla sypialni. Trzeba tego uczyć od małego

— twierdziła natomiast Małgorzata Terlikowska.

Wszystko zaczęło się od wpisu aktorki na blogu mamadu.pl.

Bo nagość, akceptacja swojego ciała kojarzy mi się wyłącznie z radością i afirmacją. A nie ze zboczeniem. I poniekąd w nosie mam brudne myśli złych ludzi. (…) Ale na miłość boską, czy doprawdy w obawie przed potencjalnym zboczeńcem mamy sobie (i dzieciom) odmawiać przyjemności płynącej z nagości?! (…) Ale proszę nie chowajmy dzieci pod płaszczykami przyzwoitości i naszej własnej pruderii, bo jak tak dalej pójdzie to będziemy musiały chodzić w burkach, bo „Zły” może na nas patrzeć… uczmy akceptacji i umiejętności wytyczania własnych granic, a w konsekwencji, w życiu dorosłym radości z seksu…

— napisała Mucha w artykule zatytułowanym… „Żeby cipka była cipką…” (sic!).

Właściwie wystarczy tylko podać tak idiotyczny tytuł tekstu i wszystko staje się jasne…

MG/mamadu.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych