Doda będzie mieć kłopoty za swój nieobyczajny wybryk?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Instagram
Fot. Instagram

Jeśli znajdzie się choć jedna osoba, która poczuła się zgorszona czynem Doroty Rabczewskiej na koncercie Aerosmith w Łodzi, piosenkarka może zapłacić mandat.

12 czerwca w Atlas Arenie występ legendarnej grupy rockowej oglądało 10 tysięcy fanów. Wśród nich była m.in. Doda. Gdy najechała na nią tzw. „show cam”, czyli kamera znana z meczów siatkarskich, piosenkarka pokazała język i wyeksponowała widowni swoje nagie piersi. Męska część publiki, która zobaczyła biust Rabczewskiej na telebimie od razu krzyknęła „WOW”.

Dodzie za jej obsceniczny wybryk może grozić grzywna w wysokości 500 złotych, którym może zostać ukarana osoba, która dopuści się publicznie nieobyczajnemu czynowi (art. 140 k.w.)

Żebyśmy mogli zająć się tym wykroczeniem, musi się zgłosić choćby jedna osoba, która poczuła się zgorszona tym czynem

— mówi „Super Expressowi” podinsp. Joanna Kącka, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.

Co ciekawe, tabloid, który sam nagłośnił sprawę, domaga się by nie karać Dody za postępek.

Nie karać Dody! Ten artykuł powinien być wykreślony. Przecież na co dzień spotykamy się z obrazami, pomnikami, choćby Syrenki czy Nike, na których widać gołe piersi

— wtóruje im warszawski prawnik Artur Wdowczyk.

Doda nie widzi nic złego w swoim czynie, nawet lansu.

Ha, ha, ha, o ile pokazanie cycków 10 tysiącom ludzi na ekranie to chwalenie się? Bardziej rock’n’roll

— odpisała jednemu ze swoich fanów.

MG/Super Express

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych