Krzysztof „K.A.S.A.” Kasowski dla wSumie.pl: "Próbowałem być alternatywą, chyba bardziej wartościową, niż disco-polo"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. Łukasz Skrzypecki/Wikimedia Commons/CC BY 2.0
fot. Łukasz Skrzypecki/Wikimedia Commons/CC BY 2.0

Myślę, że muzyka disco-polo to odrębny świat. Zawsze miała to do siebie, że raz była bardziej popularna, raz mniej. Nie sądzę, by jednak zdominowała muzykę rozrywkową w Polsce” - mówi piosenkarz w rozmowie z portalem wSumie.pl.

wSumie.pl: Od Pańskiej ostatniej płyty minęły 2 lata. Czy ma Pan jakieś pomysły na nowe utwory, a może już coś Pan nagrywa?

K.A.S.A: Materiału mam dużo. Mam nagrania sprzed 2-3 lat, które nie weszły na poprzednią płytę. Prawdopodobnie wydam ją jeszcze przed wakacjami. Będzie nosić tytuł „Globalna Wioska”. To będzie pierwsza taka kombinacja inspirowana folkiem z różnych stron świata, również z Polski. Prawdopodobnie wydam ją w internecie.

Internet to dobry sposób na promocję?

Od 14 lat jestem bez kontraktu muzycznego, co oznacza, że moje pomysły są trudniejsze do zrealizowania. Siła fonograficzna zawsze umożliwiała mi większą promocję. Niestety jakoś nie potrafię, a także nie staram się, zyskać rozgłosu. Preferuję wolność i to, że nagrywam jak chcę, kiedy chcę. Gdybym miał kontrakt, zapewne zdecydowałbym się wydać płytę w sposób tradycyjny i dodatkowo w internecie. Na ten moment zrobię odwrotnie. Najpierw wydam w internecie, a jeżeli nagrania się spodobają, to wydam w sposób tradycyjny.

Wspomniał Pan, że inspiracją dla nowych nagrań jest muzyka folkowa. Czy folk to nowy przepis na przebój? Hit Donatana i Cleo „My Słowianie” w końcu święcił triumfy popularności.

Melodia wykorzystana w przeboju Donatana przypominała raczej folk bułgarski, może ukraiński, ale nie polski. Donatan w warstwie rytmicznej inspiruje się muzyką hip-hopową czy rythmbluesową, ja karaibską. Mieszam melodykę polską, a dokładniej małopolską z rytmami ska lub karaibskimi. Uważam, że to się dobrze skleja. Mogę zdradzić, że na płycie znajdzie się mazurek kreolski. Na francuskich wyspach był to popularny taniec. Stał się sławny najprawdopodobniej za sprawą Fryderyka Chopina. Z czasem wyewoluował w formę taneczną, folkową. Chyba jako pierwszy w Polsce nagrałem coś takiego. W ten sposób mazurek po 200 latach wróci do Ojczyzny.

W 2011 roku zdecydował się Pan na udział w teledysku disco-polo „Zabierz ze sobą mnie” zespołu Junior. Jak pan ocenia ten gatunek? Ostatnio często mówi się o renesansie tej muzyki.

Myślę, że muzyka disco-polo to odrębny świat. Pokazałem się w teledysku towarzysko. Współkompozytor tej piosenki to mój wieloletni przyjaciel, zresztą grał w latach 80. w zespole Papa Dance. Jeżeli chodzi o popularność tej muzyki, uważam, że to kwestia regionalizacji. Disco-polo zawsze było popularne na Podlasiu, trochę na Warmii i Mazurach. Dziś wiele osób z tamtych regionów mieszka w Warszawie, co przekłada się na jej popularność.

Czy w takim razie grozi nam dominacja disco-polo?

Muzyka disco-polo zawsze miała to do siebie, że raz była bardziej popularna, raz mniej. Nie sądzę jednak, by zdominowała muzykę rozrywkową w Polsce. Ja wolę lata 90., gdzie była dobra muzyka taneczna pop, którą robiłem ja, Yaro czy Reni Jusis. Próbowaliśmy być alternatywą, chyba jednak bardziej wartościową, niż disco-polo. Sądzę, że zabrakło nam wsparcia mediów. To teraz mają swoje disco-polo!

Rozmawiała Alicja Czajkowska

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych