Kazimierz Kutz broni Zbigniewa Zamachowskiego: "Obserwuję jakąś potworną nagonkę na niego. To przykład skrajnej degeneracji i bezmyślnej nienawiści"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Facebook
Fot. Facebook

Znany reżyser i niedoszły europoseł Europy Plus/Twojego Ruchu wziął w obronę swojego pupila, aktora, z którym zrobił kilka filmów.

Kazimierz Kutz nie rozumie dlaczego w mediach od jakiegoś czasu jest nagonka na Zbigniewa Zamachowskiego i jego żonę Monię Zamachowską (dawniej Richardson).

W Polsce rozwodzą się setki tysięcy osób, a tylko on stał się jakimś Czarnym Piotrusiem. Obserwuję jakąś potworną nagonkę na niego. To przykład skrajnej degeneracji i bezmyślnej nienawiści. Na Boga, nie można go wiecznie karać! On nie jest zbrodniarzem! Był konflikt między nim i jego byłą małżonką, ale to ich sprawa. Teraz jest w nowym, szczęśliwym związku. W tej akurat sprawie mam pewność. Spotkało się dwoje ludzi, którzy autentycznie się kochają, uzupełniają i wspierają. Byłem na ich weselu i nie zauważyłem tam żadnego zgrzytu. Było wspaniale, goście zachowywali się jak jedna, wielka rodzina. (…) Znam powody jego rozstania z drugą małżonką, ale nie będę o tym mówił. Natomiast widzę, że jest szczęśliwy z Moniką

— mówi Kutz magazynowi „Rewia”.

Reżyser uważa, że na Zamachowskiego spory wpływ wywarła trauma z przeszłości.

Znam jego historię, wiem, że był przy samobójczej śmierci własnego ojca. Takie rzeczy zostają w człowieku. Zbyszek jest wrażliwy i bardzo utalentowany

— twierdzi.

Kazimierz Kutz wspomina także rozpad jego pierwszego małżeństwa z Anną Komornicką (późniejszą partnerką piosenkarki Magdy Femme).

Jak widać, pozostawienie czwórki dzieci i żony dla innej kobiety zawsze można łatwo rozgrzeszyć.

Maciej Gąsiorowski/”Rewia”

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych