Czyżby gospodarz „Hell’s Kitchen” i juror kulinarnego show „Top Chef”, który może poszczycić się jedyną w Polsce gwiazdką Michelina, wstydził się swojej przeszłości?
Wojciech Modest Amaro, to jeden z najlepszych polskich kucharzy. Nie od dziś wiadomo, że na medialny sukces wpływa także dobrze brzmiące nazwisko. Wystarczy wspomnieć Gessler, czy Okrasę. Podobnie jest z nazwiskiem Amaro. Od razu kojarzy się z zagranicą.
Gdyby właściciel restauracji Atelier Amaro nazywał się swojsko, pewnie trudniej byłoby mu odnieść medialny sukces.
Magazyn „Show” donosi, że restaurator tak naprawdę nazywa się Wojciech Basiura!
Medialne nazwisko pożyczył sobie od żony. Byłej żony. Tych zresztą miał więcej! Naliczyłem, że teraz ma trzecią żonę. Od jednej podobno wziął nazwisko Amaro
— mówi dwutygodnikowi „Show” kucharz, dawny kolega Wojciecha Modesta.
Ciekawe, czy Amaro przyzna się kiedyś do przeszłości?
Przypomnijmy, że podobny przypadek dotyczy znanego biznesmena, właściciela Polsatu Zygmunta Solorza-Żaka, który tak naprawdę nazywa się Zygmunt Krok, a nazwiska przyjął od byłych żon.
MG/Show
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/196431-wstydliwa-tajemnica-wojciecha-modesta-amaro-znany-kucharz-jest-niczym-solorz-zak