Artur Rojek, były wokalista zespołu Myslovitz, powraca z solowym albumem. W jednym z utworów artysta zawarł swoje rozterki związane z ojcostwem. Rojek stara się godzić pracę z życiem rodzinnym, co dla ojca wykonującego zawód muzyka, wcale nie jest łatwym zadaniem.
W wywiadzie z „Rzeczpospolitą” Rojek opowiada, jak sobie z tym radzi.
Mimochodem czuję, że z każdym dniem mam coraz mniej”
— takie słowa znalazły się w utworze „Kot i pelikan”.
Tłumacząc ich sens Rojek wyznaje, że ciągle uczy się tego, jak być dobrym ojcem dla swoich synów.
(…) to na pewno piosenka o tym, że każdego dnia, coś zyskując, jednocześnie coś oddaję, tracę. Dla mnie ważne jest tworzenie wartości nowego życia, kształtowanie nowego człowieka, a nie ciągłe patrzenie na koniec własnego nosa. Uczę się tego, bo nie zawsze tak było
— mówi Rojek.
Gdy przez dłuższy czas nie ma go w domu, dręczą go wyrzuty sumienia. Dlatego broni się przed zbyt wieloma koncertami.
W domu zdarzają mi się chwile słabości. Bawiąc się z dwoma synami – dwulatkiem i sześciolatkiem – myślę: „Boże, jaką zabawę mam im teraz wymyślić?”. Jednak inną sprawą jest być i radzić sobie z tym, a inną – nie być w ogóle
— zauważa były lider zespołu Myslovitz.
Teraz, w związku z nagrywaniem płyty, nie było mnie w domu tydzień i czułem się, jakbym wracał po pół roku. Pewnie bierze się to z tego, że nie chcę nic stracić i bardzo się tym przejmuję
— zastanawia się muzyk.
Synom niewiele opowiada o swojej pracy. Koledzy starszego z chłopców, wiedząc kim jest jego tata, namawiają go do założenia zespołu.
Ale on ma na razie inne zainteresowania
— opowiada Rojek.
I dodaje:
Gram mu muzykę, jaką się interesuję. Chcę pokazać mu to, co moim zdaniem jest wartościowe. Kilka razy byliśmy na koncertach i różnych muzycznych imprezach. A moją muzykę niech odkrywa sam. Teraz zaśpiewał w „Beksie”.
Na nowej płycie znalazły się również przemyślenia dotyczące współczesnego świata, do którego Rojek stara się złapać dystans.
Jestem przytłoczony przez tempo, w którym żyję, oraz mnogość sytuacji, które nie są dla mnie komfortowe. Marzę wtedy o chwili spokoju, ale bez tego, co robię, trudno byłoby mi żyć
— podsumowuje muzyk.
BR/rp.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/189146-artur-rojek-o-ojcostwie-wazne-jest-tworzenie-wartosci-nowego-zycia-a-nie-ciagle-patrzenie-na-koniec-wlasnego-nosa