„Dzisiaj widzimy, że urzędnicy i biurokraci w Brukseli nie chcą zmian. I my musimy jako państwa członkowskie, jako polska prezydencja, mówić w Brukseli: ‘Stop. Drodzy urzędnicy, wy sami się nie zderegulujecie. To my jako płatnicy podatków do kasy Unii Europejskiej, powinniśmy deregulować biurokrację, również w Brukseli’. I to się musi wydarzyć, bo jak nie, to przegramy” - powiedział w rozmowie z redaktorem Michałem Karnowskim specjalnie dla Telewizji wPolsce24 Rafał Brzoska, polski przedsiębiorca, prezes InPost, a w ostatnim czasie także Pełnomocnik Przedsiębiorców ds. Deregulacji.
Rafał Brzoska był pytany przez redaktora Michała Karnowskiego m.in. o debaty prezydenckie w Końskich.
Myślę, że wygrali widzowie, bo mieli fantastyczny spektakl. Mogli – po pierwsze – poznać kandydatów. Po drugie – zobaczyć kandydatów, których do tej pory nie widzieli, ale też myślę, że było parę takich przekazów z punktu widzenia mojego przedsiębiorczego, mówiących o tym, że jednak zdecydowana większość kandydatów uważa, że siła polskiej gospodarki, rozwój Polski, to są bliskie ich sercu elementy tejże kampanii
— powiedział założyciel i prezes InPostu.
Jak będzie po zakończeniu tej kampanii? Nikt nie wie. Natomiast wyścig, wydaje się, dopiero się zaczyna
— wskazał rozmówca Telewizji wPolsce24.
„Bruksela idzie na zderzenie ze ścianą”
Dość krytycznie biznesmen wypowiadał się o biurokracji, która zagnieździła się w Brukseli.
Świat zaczyna się na naszych oczach dramatycznie przeformatowywać. Widzimy silną administrację amerykańską, która nadaje ton dzisiejszej polityce, nadaje ton wojnie handlowej, którą zaczynamy obserwować. Widzimy, że Europa jest słaba, Europa za bardzo nie wie, co się tutaj dzieje na naszych oczach. Chiny, które wyrastają rzeczywiście na równoprawnego partnera czy kontrpartnera dla Stanów Zjednoczonych
— powiedział Rafał Brzoska.
Jeżeli my nie odnajdziemy się jako Polska, jako silny kraj w Europie, nie nadamy tonu zmianom w Europie, to przegramy. Myślę, że chodzi dziś nie tyle o to, aby tylko i wyłącznie skupiać się na problemach naszych, narodowych, ale by jednak próbować nadać ton dyskusji w Europie, zmianom w Europie i wyjść na pozycję lidera. I to, myślę, jest kluczowe. Powinniśmy wzmacniać się socjalnie, militarnie, rozwojowo, ale przede wszystkim gospodarczo
— dodał rozmówca Telewizji wPolsce24.
UE idąca tym kierunkiem tonie, a my razem z nią?
— zapytał Michał Karnowski.
Tonie, a wręcz powiedziałbym mocniej: idzie na zderzenie ze ścianą. Sami sobie ukuliśmy ten los jako Unia Europejska. ETS2 – kompletnie do wyrzucenia. Do przeformatowania, bo powinien być programem rozwojowym, a nie dławiącym gospodarkę europejską. Myślę, że Europa – chyba wszyscy się z tym zgodzimy – jest pięknym kontynentem. Kulturowo, geograficznie, nawet klimatycznie. Ale Europa nie może być skansenem świata. Dlatego kluczem jest dzisiaj przyznanie się do winy. Nie jest niczym złym przyznanie się do błędu
— ocenił Brzoska.
Cały „AI Act”, który został uchwalony pośpiesznie – do kosza. ETS2 – kompletne przeformatowanie. Mała firma musi raportować emisję dwutlenku węgla dla dużej firmy, żeby ta duża mogła się pochwalić, że obniża emisję. Absurd, kompletny absurd. Dzisiaj widzimy, że urzędnicy i biurokraci w Brukseli nie chcą zmian. I my musimy jako państwa członkowskie, mówić w Brukseli: „Stop. Drodzy urzędnicy, wy sami się nie zderegulujecie. To my jako płatnicy podatków do kasy Unii Europejskiej. powinniśmy deregulować biurokrację, również w Brukseli”. I to się musi wydarzyć, bo jak nie, to przegramy
— podkreślił.
Czy Brzoska jest „kryptopisowcem”?
Na pytanie dziennikarza, czy klasa polityczna jest w stanie chociaż część z tych rzeczy ponad podziałami przyjąć, przedsiębiorca odpowiedział:
To jest coś, co niewątpliwie napawa mnie dumą, że projekt deregulacyjny został wyjęty spod sporu politycznego. Dlaczego? Ano dlatego, że każdy z polityków: i koalicji, i opozycji, i ci politycy, których nie ma w Sejmie, trudno, żeby mówili o tym iż nie chcą, by ich dziadkom, rodzicom, dzieciom łatwiej było w dostępie do specjalisty.
Redaktor Karnowski zwrócił uwagę, że Rafał Brzoska nie dał się „wciągnąć do obozu Tuska”. Dziennikarz jednocześnie delikatnie dopytał rozmówcę o poglądy polityczne (wskazując, że niektórzy zarzucają prezesowi InPost, że jest „kryptopisowcem”).
Po pierwsze: uważam, że należy rozmawiać ze wszystkimi. Po drugie: uważam, że są rzeczy ważniejsze z punktu widzenia Polski niż bieżący spór polityczny. (…)
Jestem chłopakiem, który urodził się w gminie Nędza, w małej wiosce Zawada Książęca, wychowany w tradycyjnej, katolickiej rodzinie, więc proszę mi uwierzyć, te wartości w małych społecznościach są zupełnie inne niż te, które widzimy wyjęte w spór dużych miast, gdzie najczęściej jednak się wszyscy spieramy. Małe społeczności mają swoje cele
— podkreślił.
Krytyka ze strony lewicy
Rafał Brzoska odniósł się też do krytyki ze strony lewicy, zwłaszcza tej opozycyjnej (Adrian Zandberg) lub spoza Sejmu (Jan Śpiewak).
Każdy z nas ma prawo do domniemania niewinności w starciu z biurokracją To po pierwsze. Każdy z nas ma prawo do uczciwego i szybkiego sądu. Tam są te propozycje, o których mówię, jak udrożnić sąd, żeby każdy z nas miał prawo do uczciwego sądu. (…) My mówimy o rozwiązywaniu realnych problemów naszego społeczeństwa
— powiedział rozmówca Telewizji wPolsce24.
Skupimy się na deregulacji, na tych projektach w pierwszych stu dniach, które będą dotyczyć nas wszystkich jako obywateli oraz przede wszystkim małych i średnich przedsiębiorców. Bo ich nie stać na najlepszych prawników i nie stać ich na najlepszych konsultantów w starciu z machiną prawa. I wydaje mi się że wszyscy to zrozumieli i dlatego też z większą życzliwością patrzą na ten projekt
— ocenił.
Dlaczego Palikotowi się nie udało?
Po pierwsze: pan Palikot był politykiem. Trudno, by polityk nie wykorzystywał pracy przy deregulacji do osiągania swoich celów. Na 50 tys. przejrzanych aktów udało się zmienić 68. Wydaje mi się, że zespół złożony z ponad 300 ekspertów, który udało mi się zbudować, ludzi pracujących pro bono, po godzinach, w weekendy, kosztem swoich rodzin, naprawdę chcą zmieniać Polskę na lepsze i nie mają ambicji politycznych. Ja też ich nie mam i dlatego być może włożenie więcej serca w robienie czegoś dla dobra ogółu, a nie dla siebie, powoduje, że te efekty są lepsze
— powiedział Rafał Brzoska.
jj
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/726778-brzoska-jezeli-nie-nadamy-tonu-zmianom-w-europie-przegramy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.