Z danych Narodowego Banku Polskiego wynika, że rok 2023, ostatni rok rządów za które odpowiadało Prawo i Sprawiedliwość, był rekordowy jeżeli chodzi wartość polskiego eksportu, ale także wartość inwestycji zagranicznych w Polsce. Otóż wartość naszego eksportu towarów wyniosła 362 mld USD i była o blisko 20 mld USD wyższa niż w roku poprzednim, a wartość wyeksportowanych usług, wyniosła blisko 110 mld USD, razem więc wartość polskiego eksportu wyniosła w 2023 roku ponad 471 mld USD. Najwyższe były także inwestycje zagraniczne w Polsce i wartość wg danych NBP osiągnęła aż 31,6 mld USD i pod tym względem przyciągania inwestycji zagranicznych znaleźliśmy po raz pierwszy w pierwszej dziesiątce państw na świecie, wyprzedzając pod tym względem między innymi wielkie Indie.
Wygląda na to, że w roku 2024, pierwszym roku rządów Donalda Tuska, pod obydwoma względami będzie niestety gorzej w porównaniu z rokiem 2023, niższa będzie wartość zarówno naszego eksportu, na znacznie niższym poziomie będą także inwestycje zagraniczne w Polsce. Wprawdzie za 2024 roku mamy dopiero dane dotyczące dotyczące I i II kwartału, ale ponieważ wartość eksportu towarów i usług w każdym z nich niewiele przekroczyła 100 mld USD, więc wygląda na to, że wartość eksportu będzie w tym roku niższa niż w roku 2023. Równie niepokojący jest także spadek zainteresowania inwestycjami zagranicznymi w naszym kraju, wartość tych inwestycji bezpośrednich będzie niższa niż rok wcześniej, co więcej coraz częściej mamy do czynienia z decyzjami inwestorów zagranicznych, którzy funkcjonowali tutaj 20-30 lat, a teraz wyprowadzają się ostatecznie z Polski.
Przypomnijmy, że w przestrzeni publicznej coraz częściej pojawiają się informacje o zapowiedziach wycofywania się z produkcji w Polsce dużych zagranicznych koncernów, które funkcjonują w naszym kraju w zasadzie od początku transformacji, a więc lat 90-tych poprzedniego stulecia. Taką zapowiedź ogłosiła niedawno firma Levi Strauss, która likwiduje swoja fabrykę w Płocku po ponad 30 latach funkcjonowania i zwalnia wszystkich tam zatrudnionych pracowników, czyli ponad 800 osób. Podobnie francuski producent opon do samochodów firma Michelin likwiduje istniejącą od lat 90-tych poprzedniego stulecia produkcje opon do samochodów ciężarowych w Olsztynie i co znamienne przenosi swoją produkcję do Rumunii.
Także szwajcarski koncern ABB ogłosił zamknięcie swojej fabryki silników niskich napięć w Aleksandrowie Łódzkim i zwolnienie 400 pracowników, a także zwolnienie 600 pracowników z fabryki w Kłodzku i przeniesienie produkcji tych silników do Chin. Likwidują także swoją produkcję w Polsce w firmy z sektora samochodowego: takie jak Stellantis produkująca silniki samochodowe w Bielsku-Białej, zwalnia blisko 500 osób, a Volvo Buses we Wrocławiu, zwalnia ponad 400 pracowników, czy Lear Corporation w Pikutkowie pod Włocławkiem, która chce zwolnić 960 osób. Duża część tych firm likwiduje produkcję w Polsce i co znamienne przenosi ją do innych krajów zarówno Unii Europejskiej ( Rumunia, Bułgaria, Chorwacja), albo do Afryki Północnej (Maroko, Tunezja) czy znowu do Azji (Indie i Chiny).
Jedną z przyczyn tych drastycznych decyzji inwestorów zagranicznych o wyprowadzeniu produkcji z Polski i w konsekwencji likwidacji związanych z nią miejsc pracy jest przewidywany wzrost cen energii elektrycznej, gazu i ciepła systemowego od lipca tego roku i od stycznia 2025 roku, a także w latach następnych. Ponadto od przedstawicieli rządu zajmujących się energetyką płyną niepokojące informacje dotyczące przesunięcia oddania do użytku pierwszego bloku elektrowni atomowej, aż o 6 lat do roku 2040, a nawet o 11 lat (od oddaniu tego pierwszego bloku w połowie lat 40-tych, a więc około roku 2045, mówiła niedawno w Berlinie minister Urszula Zielińska). W tej sytuacji wszystko wskazuje na to, że polski system energetyczny będzie za już za kilka lat zupełnie niewydolny, zamykaniu kolejnych elektrowni węglowych nie będzie towarzyszyło uruchomienie nowego stabilnego źródła energii w postaci energii jądrowej. W tej sytuacji przedsiębiorcy w tym także ci zagraniczni, obawiają się nie tylko ciągłego wzrostu cen energii, ale także potencjalnego jej braku w sytuacji kiedy Polska, nie będzie miała stabilnego miksu energetycznego.
Wszystko więc wskazuje na to, że najlepszym rokiem pod względem wartości eksportu towarów i usług był rok 2023, czyli ostatni rok rządów Prawa i Sprawiedliwości, w tym roku będzie pod tym względem znacznie gorzej. Również pod względem wartości inwestycji bezpośrednich w Polsce poprzedni rok był wyjątkowy, Polska znalazła się w pierwszej 10. krajów świata, które przyciągnęły najwięcej inwestycji zagranicznych, ten rok nie tylko będzie wyraźnie gorszy pod tym względem. Co więcej, coraz częściej inwestorzy zagraniczni obecni w Polsce od 20-30 lat, zaczynają podejmować decyzje o zakończeniu produkcji w Polsce i przenoszeniu jej albo do innych krajów UE z Europy Środkowo-Wschodniej, albo do krajów trzecich.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/711377-rok-2023-byl-rekordowy-dla-eksportu-w-tym-bedzie-gorzej