W tym tygodniu ukazał się list funkcjonariuszy Związku Zawodowego Alternatywa w Krajowej Administracji Skarbowej (KAS), adresowany do premiera Tuska, który tak naprawdę jest aktem oskarżenia ministra finansów Andrzeja Domańskiego i jego współpracowników odpowiedzialnych za skarbowość. Ten związek zawodowy zrzesza ok. 6 tysięcy funkcjonariuszy na ok. 11 tysięcy zatrudnionych w KAS, więc ponad 50 proc. wszystkich w tej administracji, nie ulega więc wątpliwości, że ustalenia zawarte w tym liście odzwierciedlają rzeczywistość. List oprócz tego, że jest aktem oskarżenia, jest także alarmem, sygnalizującym spadek dyscypliny podatkowej, znaczne zwiększenie przestępczości podatkowej, a w konsekwencji spadek dochodów podatkowych i pogłębianie się deficytu budżetowego.
W tym swoistym akcie oskarżenia znalazły się między innymi informacje: o rozwiązywaniu komórek zwalczania przestępczości podatkowej i powoływanie w ich miejsce komórek analitycznych, o braku jakiegokolwiek rozliczania urzędów celno-skarbowych za wyniki zwalczania przestępczości podatkowej, o „karuzelach kadrowych” na stanowiskach kierowniczych w tych urzędach, czy zakazie przeprowadzania kontroli bez wcześniejszego zawiadamiania podatników podejrzewanych o przestępstwa podatkowe. W tym ostatnim przypadku, chodzi o sytuacje, że służby skarbowe na podstawie informacji np. z Jednolitego Pliku Kontrolnego dochodzą do wniosku, że podatnik może wyłudzać VAT i do końca 2023 roku było tak, że natychmiast kierowano tam kontrolę, z prawie 100 proc. skutecznością, teraz takiego podatnika się wcześniej zawiadamia, chyba tylko po to, aby „zwinął interes”, a kontrola trafiła w pustkę. Nie ma najmniejszych powodów, żeby związek zawodowy reprezentujący ponad 50 proc. funkcjonariuszy chciał wprowadzać w błąd premiera, czy opinię publiczną, więc te ciężkie oskarżenia, odzwierciedlają obecną rzeczywistość polskie skarbowości. Potwierdza je także sytuacja budżetu państwa w 2024 roku, do której przyznaje się minister Domański, zaznaczając w uzasadnieniu do budżetu na 2025 rok, że przewidywane wykonanie dochodów budżetowych w tym roku będzie aż o 41 mld zł niższe niż planowano.
Według danych Ministerstwa Finansów do wykonania planu dochodów na 2024 rok zabraknie około 28 mld zł dochodów podatkowych i ok. 13 mld zł dochodów niepodatkowych, co jest sytuacją trudno wytłumaczalną w sytuacji wynoszącego 3 proc. wzrostu gospodarczego w tym roku, a także podwyższonego poziomu inflacji ( we wrześniu 4,9 proc.). Według tych wyliczeń dochody z podatku VAT będą niższe o blisko 17 mld zł (miały wynieść ponad 316 mld zł, wyniosą zdaniem resortu ok. 299 mld zł), dochody z podatku CIT będą niższe o blisko 9 mld zł (miały wynieść ponad 70 mld zł, wyniosą niewiele ponad 61 mld zł), wreszcie dochody z podatku PIT będą o 3 mld zł niższe niż planowane (miały wynieść ponad 109 mld zł, wyniosą niewiele ponad 106 mld zł). Niższe niż planowane, jak już wspomniałem, będą także dochody o charakterze niepodatkowym i to aż o 13 mld zł i wszystko wskazuje na to, że chodzi o niższe wpłaty dywidend przez spółki Skarbu Państwa, a także niższe niż planowane dochody państwowych jednostek budżetowych i inne dochody niepodatkowe.
Mimo przyznania się ministra finansów do braku 41 mld zł dochodów, trzeba także pamiętać, że dzięki kreatywnej księgowości ministra Domańskiego sztucznie podwyższono dochody z VAT, przerzucając 12 mld zł z grudnia 2023 roku na styczeń 2024 roku mechanizmem przyspieszonych zwrotów, przywrócono także 5 proc. stawkę VAT na żywność, co zwiększy dochody z VAT o 12 mld zł w 2024 roku, wreszcie rośnie inflacja do ponad 5 proc. na koniec tego roku, co w oczywisty sposób zwiększa dodatkowo dochody z VAT (wzrost inflacji o każdy pkt procentowy, to dodatkowy dochód do budżetu w wysokości około 5 mld zł). Jeżeli w tej sytuacji dochody budżetowe będą niższe niż planowano co najmniej o 41 mld zł, to konkluzja może być tylko jedna, wróciły mafie vatowskie, które zaczynają znowu „hulać, jak wiatr na dzikich polach”. Potwierdza to także KAS, która w I półroczu tego roku wykryła ponad 140,5 tysiąca fikcyjnych faktur, a więc o ponad 100 proc. więcej, niż w I półroczu 2023 roku. Chodzi o faktury o łącznej wartości ponad 4,25 mld zł, a przecież trudno przypuszczać, że funkcjonariusze KAS wykryli wszystkie fałszywe faktury będące w obrocie gospodarczym w Polsce. Przy tej okazji przypomnijmy, że decyzją nowej większości koalicyjnej zablokowano wprowadzenie systemu e-faktur, który miał obowiązywać od 1 lipca 2024 roku i przesunięto go o blisko 2 lata, co oznacza, że proces uszczelniania podatku VAT, został jednym ruchem wstrzymany (ma wejść w życie dopiero od 1 lutego 2026 roku).
Z pisma funkcjonariuszy KAS do premiera Tuska wynika, że opisana przez nich sytuacja, stwarza podejrzenie, że w rządzącej koalicji zapadła decyzja o politycznym przyzwoleniu na „prywatyzację podatków”, z której skwapliwie korzystają „przyjaciele” Platformy. Bez poważnego publicznego ustosunkowania się premiera Tuska i ministra Domańskiego do tych twardych oskarżeń i ich wyjaśnienia, te podejrzenia powinny stać się podstawą do działań prokuratorskich w tej sprawie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/709600-funkcjonariusze-kas-przygotowali-akt-oskarzenia-domanskiego