„Pieniądze, które są w OFE oraz te przekazane przez OFE do ZUS podlegają dziedziczeniu i znajdują się na specjalnym subkoncie” - powiedziała na antenie telewizji wPolsce24 prof. Grażyna Ancyparowicz. Doradca prezesa NBP przypomniała obietnice wysokich emerytur, jakie w latach 90-tych składano uczestnikom Otwartych Funduszy Emerytalnych. „Średnia emerytura kapitałowa w Polsce ze wszystkich funduszy wynosi dziś ok. 500 zł miesięcznie” - podsumowała prof. Ancyparowicz.
Zdaniem prof. Grażyny Ancyparowicz pomysł systemu emerytalnego, który miał się opierać na rynku kapitałowym, poprzez utworzenie Otwartych Funduszy Emerytalnych był zły.
Była taka fałszywa teza, że w europejskiej gospodarce rynek kapitałowy może być źródłem finansowania gospodarki, przyczyniając się do powstawania miejsc pracy. To jest fałszywa teza w warunkach europejskich, nie chcę tu mówić o USA, gdzie sytuacja jest inna. Tu żadna giełda nie odgrywa znaczącej roli w finansowaniu realnej sfery gospodarki. Powstają miejsca pracy dla maklerów i inżynierów rynku kapitałowego, nie zaś dla przeciętnych ludzi. Ten pomysł wiązał się z chęcią przeprowadzenia szybkiej prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych. W tej sytuacji wymyślono reformę emerytalną
— powiedziała w programie Poranek wPolsce24 ekonomistka, była członek Rady Polityki Pieniężnej.
500 zł emerytury
Prof. Ancyparowicz wyjaśniła najważniejsze założenia uruchomionego z końcem lat 90-tych systemu emerytalnego OFE.
Ludzi, który mieli wówczas ok. 50 lat i więcej zostawiono w spokoju, ich obejmował dotychczasowy system emerytalny z częścią osłonową. Pozostałym kazano się zastanowić i obiecano, że będą mieć wysokie emerytury, jeśli zostanie zbudowany filar kapitałowy
— przypomniała doradca prezesa NBP.
Do Otwartych Funduszy Emerytalnych mieli obowiązkowo należeć wszyscy urodzeniu po 1968 r. Każdy musiał odprowadzać do ok. 100 zł miesięcznie. OFE miały tak skutecznie zarządzać pieniędzmi, aby pobudzać rozwój rynku kapitałowego i to się udało. Powstał rynek terminowy, wyprzedawano na pniu, co się tylko dało. Państwo jednak miało zobowiązania wobec emerytów, którzy swoje uprawnienia nabyli wcześniej. Emerytura jest przecież świadczeniem należnym, na które pracuje się przynajmniej 25 lat, to świadczenie wypracowane. O tym wszystkim decydują ustawy a instytucją, która wypłaca to świadczenie, jest ZUS
— wyjaśniła wykładowca akademicki.
Powstanie OFE spowodowało, że z każdym rokiem brakowało nam coraz więcej pieniędzy na wypłatę bieżących świadczeń. To było ok. 40 proc. do tego, co się już emerytom należało i zostało przez nich wypracowane. Trzeba było te braki uzupełniać, bo ZUS jest tylko państwową kasą służąca do wypłaty różnego typu świadczeń. Nie można było ludzi, którzy wypracowali swoje emerytury zostawić bez środków do życia dlatego, że chcemy tworzyć rynek kapitałowy. Po kilkunastu latach, to był rok 2010, opublikowaliśmy raport pokazujący, że jeśli tak dalej będzie, to nasza gospodarka tego nie udźwignie. Groziło nam zawalenie się finansów publicznych. Na dotacje do ZUS z tytułu utraconych środków wydawano już wtedy całość wpływów z podatku PIT
— mówiła prof. Ancyparowicz.
Minister finansów Jacek Rostowski zdecydował się na obniżenie partycypacji w składce, ale to niewiele zmieniło, bo z każdym rokiem wchodziły kolejne pokolenia, które część składki odprowadzały na rynek kapitałowy. W związku z tym cięgle brakowało na bieżące świadczenia. W grudniu 2013 roku podjęto bardzo mądrą decyzję przejęcia środków, które były inwestowane w obligacje skarbu państwa. Te środki trafiły na Fundusz Rezerwy Demograficznej. Dzięki temu można było spokojnie uruchomić program 500 Plus. Z kolei cześć akcyjna pozostała w zarządzie OFE. W sumie te środki podzielono to pół na pół. Część środków jest zatem w Funduszu Rezerwy Demograficznej i to są obligacje, które są stopniowo umarzane. Te środki są ewidencjonowane na koncie każdego, kto był ubezpieczony w OFE. Pozostała część jest nadal zarządzana przez fundusze. Przy tej reformie wprowadzono także zasadę, żeby środki akcyjne osób mających 50 lat, także były przekazywane do ZUS. Te środki są emerytom wypłacane. Średnia emerytura kapitałowa w Polsce ze wszystkich funduszy wynosi dziś ok. 500 zł miesięcznie
Zdaniem prof. Ancyparoiwicz OFE powinny zostać zlikwidowane całkowicie, a nie tylko częściowo. Przypomniała, że część środków zarządzana przez OFE jest przekazywana osobom kończącym 50 lat.
Pieniądze, które są w OFE oraz te przekazane przez OFE do ZUS podlegają dziedziczeniu i znajdują się na specjalnym subkoncie. W tej chwili wypłaty wynoszą po 29 tys. na jedną osobę. Aby je otrzymać, to osoba, która należała do OFE, musi umrzeć przedwcześnie. Inaczej te środki przepadają
— podsumowała była członek Rady Polityki Pieniężnej.
koal
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/708879-ancyparowiczsrednia-emerytura-kapitalowa-w-polsce-to-500-zl