„Jak sama nazwa wskazuje, Rada Polityki Pieniężnej jest odpowiedzialna za to, żeby podejmować decyzje, które będą sprzyjały takiemu poziomowi inflacji […], albo deflacji, bo to różnie może być, które będzą dobre dla naszej gospodarki. Albo inaczej, żeby utrzymywać ceny, dynamikę cen […] na poziomie, który dobrze służy naszej gospodarce. Stąd mamy tę misję, że bronimy wartości pieniądza, dbamy o wartość pieniądza” - powiedziała prof. Grażyna Ancyparowicz, doradca prezesa NBP i b. członek RPP w rozmowie z „Obserwatorem Finansowym”.
To jest misja RPP, czyli nie jest tak, że oni muszą za wszelką cenę albo podnosić stopy albo obniżać. Po prostu dlatego osoby, które są w Radzie dostają tyle różnych materiałów analitycznych, opracowań, dokumentów takich, które są wydawane w sposób ciągły, też takie, które są wydawane sukcesywnie, bo coś akurat ważnego się dzieje, żeby mogły obserwując trendy w gospodarce, takie średniookresowe, bo na dłuższą metę to niewiele można przewidzieć, żeby mogły zdecydować czy ten poziom stóp procentowych, który mamy w tej chwili, dobrze służy naszej gospodarce i czy nie będzie powodował albo nadmiernej presji na wzrost cen albo przeciwnie, będzie powodował, że te ceny będą nam wprawdzie spadały, ale zwykle jeżeli ceny spadają, czyli mamy deflację, to odbywa się to kosztem słabego, słabej dynamiki wzrostu gospodarki, czyli przejawia się to na bardzo niskim poziomie dynamiki PKB. Oczywiście mówimy o najbardziej syntetycznych miarach. Jeśli chodzi o działanie Rady, to ono jest znacznie bardziej wszechstronne i tam jest mnóstwo różnych wskaźników, które się bada, analizuje i od strony polityki fiskalnej i od strony polityki sektorowej, ale generalnie chodzi o to, żeby poziom stóp procentowych dobrze służył gospodarce
— podkreśliła prof. Grażyna Ancyparowicz.
Czy stopy procentowe powinny być wyższe niż poziom inflacji?
Tak, nie zagonimy w ten sposób inflacji, nie pozbędziemy się inflacji. Przeciwnie, będziemy ją podkręcali, bo zapominamy jeszcze o jednej rzeczy. Wysoka, bardzo wysoka cena pieniądza nie tylko będzie nam zamrażała gospodarkę. Ona będzie powodowała ucieczkę w szarą strefę, będzie powodowała rozwój jakichś patologicznych zjawisk w gospodarce
— mówiła była członek RPP.
Jakie narzędzia ma Rady Polityki Pieniężnej do walki z inflacją?
Podstawowym narzędziem jest oczywiście stopa referencyjna, bo wszystkie inne stopy są z nią powiązane. Idą albo w górę, albo w dół, o parę tam, w naszym przypadku, pół, pięćdziesiąt punktów bazowych. Natomiast oprócz tego mamy jeszcze bardzo ważną stopę, o której się rzadko mówi, która była użyta np. w okresie COVID-19 przez Narodowy Bank Polski. Później się z tego wycofaliśmy. Zresztą była też używana w innych okresach, przynajmniej dwa razy, już nie przez tę Radę Polityki Pieniężnej, tylko wcześniejsze, mianowicie stopę rezerwy obowiązkowej
— zaznaczyła doradca prezesa NBP.
Jak obecne ceny zaopatrzeniowe i konsumpcyjne wpływają na poziom życia?
(…) mamy właśnie w tej chwili taką sytuację, że jeśli chodzi o ceny zaopatrzeniowe, to mamy właściwie deflację. Tam nikt nie traci na tym specjalnie, ale już na pewno nie są takie lukratywne te nasze przedsiębiorstwa, jakie były. Ceny konsumpcyjne, z wyjątkiem żywności, ale tak średnio rzecz biorąc, to one nam właściwie praktycznie są w celu, prawda? Czyli ten wzrost jest umiarkowany, płace realne rosną szybciej, więc ludzie nie powinni odczuwać tutaj żadnego dyskomfortu, przynajmniej ci, którzy pracują, którzy mają płace, no bo z emeryturami, rentami to bywa inaczej
— mówiła prof. Ancyparowicz.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/703214-rozmowa-z-prof-ancyparowicz-o-tymjak-rpp-walczy-z-inflacja