„Testy z warunków skrajnych polegają na tym, że analizujemy odporność pojedynczej instytucji albo szerszej grupy instytucji całego sektora finansowego na jakieś zdarzenia o znacznej skali, które mogą w negatywny sposób wpłynąć na jego funkcjonowanie. I to w zależności od tego, kto przeprowadza tę analizę, to możemy mieć tu trochę, trochę różne perspektywy” - tłumaczył Krzysztof Maliszewski z Departamentu Stabilności Finansowej NBP w rozmowie z „Obserwatorem Finansowym”.
Bardzo ważne jest też to, na co pan zwrócił uwagę, że rozważamy takie zdarzenia, które są mało prawdopodobne, ale jednak możliwe. To znaczy. Nie, nie jest to takie science fiction zupełne, ale jednak w miarę staramy się trzymać jakichś relacji ekonomicznych, które znamy. Samo to pojęcie, czy też taka technika analizy wywodzi się bardziej z nauk inżynieryjnych, gdzie w ten sposób np. testuje się odporność materiałów albo odporność systemów informatycznych na różne zdarzenia. W przypadku sektora finansowego dochodzi do tego jakiś taki dodatkowy aspekt związany z tym, że bardzo istotna może być reakcja podmiotów, które analizujemy na takie zdarzenia
— zaznaczył Krzysztof Maliszewski.
Faktycznie można powiedzieć, że w ostatnim okresie nasze banki wypadają w tych testach warunków skrajnych bardzo dobrze. Był taki okres, kiedy to nie było oceniane przez nas aż tak pozytywnie. To też jakby kilkakrotnie się już u Państwa pojawiało, ale przypomnijmy o tym, że przed kilkoma laty formułowaliśmy w raportach o stabilności systemu finansowego takie obawy, że być może nadwyżki kapitałowe banków w obliczu tego, że wchodzą dodatkowe wymogi związane właśnie z tym reżimem restrukturyzacji i ewentualnie uporządkowanej likwidacji banków, wchodzą te dodatkowe wymogi i być może w kapitał banków, gdyby nie udało im się wyemitować dodatkowych instrumentów, czy to kapitałowych, czy to dłużnych umożliwiających pokrycie tych wymogów, mógłby być, być może zbyt mały na wspieranie gospodarki w przyszłości. Natomiast jakby zarówno dzięki temu, że w ostatnim okresie banki wypracowały wysokie wyniki finansowe i część tych wyników finansowych została przeznaczona na zwiększanie kapitału, jak i też przez to, że przynajmniej największe polskie banki nie miały problemu z emisją instrumentów na pokrycie wymogów, to jakby okazało się, że nasze obawy się nie spełniły
— mówił.
Scenariusze możemy brać z kilku źródeł. Tak jak Pan wspomniał, jednym z takich źródeł są na pewno przeszłe doświadczenia. Przy czym najłatwiej prawdopodobnie aplikuje się przeszłe doświadczenia z danego kraju, ponieważ wtedy mamy jakby podobną strukturę gospodarki i podobną strukturę systemu finansowego. Jeżeli w danym kraju w przeszłości występował jakiś poważny kryzys. W Polsce akurat, przynajmniej w tym ostatnim okresie, szczęśliwie takich sytuacji uniknęliśmy, ale możemy skorzystać z danych innych krajów. Inną metodą pozyskiwania tych scenariuszy są modele ekonomiczne. Wykorzystanie przeszłych zależności z gospodarki do oszacowania, jak bardzo taki impuls szokowy mógłby pogorszyć sytuację gospodarczą i jakby następnie wpłynąć na wyniki banków. A w przypadku kiedy, kiedy z takich metod nie można czy trudno jest skorzystać, zostaje też nam jakby wiedza ekspercka i przyjęcie założeń eksperckich
— podkreślił.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/700904-testy-warunkow-skrajnych-jak-wypadaja-polskie-banki