„Narodowy Bank Polski powinien aktywnie wspierać przedsiębiorstwa, zwłaszcza te, które mają trudność finansową” – powiedziała prof. Grażyna Ancyparowicz, doradca Prezesa NBP, b. członek Rady Polityki Pieniężnej w rozmowie z „Obserwatorem Finansowym”.
Operacje otwartego rynku
Osoby, które chociaż trochę interesowały się bankowością słyszały taki termin: operacje otwartego rynku. On jest zresztą zapisany, bo to jest pewien sposób działania banku centralnego na rynku międzybankowym, żeby sterować płynnością banków komercyjnych, czyli takich, z którymi normalni ludzie, przedsiębiorstwa mają na co dzień do czynienia. Właściwie co to znaczy ta płynność? Chodzi o to, żeby te banki z jednej strony miały szansę lokowania nadwyżek swojego kapitału, ale z drugiej strony też, jeżeli mają jakieś takie przejściowe, nazwijmy to, problemy - no bardzo przejściowe, bo nie mówimy o procesach sanacyjnych, tylko no takie chwilowe, prawda - no to wtedy poprzez operacje otwartego rynku można utrzymać ten poziom na takim, znaczy można utrzymać taki poziom, jaki uważamy za optymalny. Jest taka jedna miara w Polsce stosowana, to jest miara, która nazywa się Polonia. I patrzy się - ona jest tam wyznaczona na poziomie tym referencyjnym właśnie, za chwilę powiemy, co to jest - a jednocześnie patrzy się, jakie jest oprocentowanie w transakcjach, które banki między sobą zawierają. I chodzi o to, żeby to, co my uważamy za taki benchmark, taki jak gdyby wzorzec, że to jest optymalne, to żeby to było jak najbliżej, czyli żeby ta Polonia była jak najbliżej tego, co faktycznie ma miejsce na rynku międzybankowym. Oczywiście tam są różne miary, bo możemy się jeszcze posługiwać różnymi innymi wskaźnikami, ale z punktu widzenia polityki pieniężnej i stopy referencyjnej to to jest najbardziej istotne
Operacje strukturalne
Prof. Ancyparowicz: Gdyby była taka sytuacja, że bank centralny musi wspierać rząd, bo grozi totalna katastrofa nie tyle w systemie bankowym, tylko w gospodarce, dlatego, że coś złego się nagle zdarzyło.
Karol Gac: No takim czymś była np. pandemia.
Prof. Ancyparowicz: Była pandemia, wcześniej, ale to robiły inne banki centralne, była uporczywa recesja w krajach europejskich, Europy Zachodniej, po kryzysie 2007-2009, to była uporczywa recesja, z której nie można było wyjść. I co robiły banki centralne? Najpierw obniżyły stopy, prawda, nawet były wręcz ujemne, zniechęcały do oszczędzania pieniędzy. No bo wiadomo, że jeżeli jest konsumpcja to nam PKB będzie rósł. Będą pozytywne nastroje wśród inwestorów, będą rozszerzali być może ofertę, jeśli chodzi o pracowników, żeby była jakaś porządna sytuacja, akceptowalna w każdym razie na rynku pracy itd. I nie udało się tylko przy pomocy samych stóp procentowych doprowadzić do tego, żeby gospodarka się dźwignęła z recesji i weszła na ścieżkę wzrostu. W związku z tym Europejski Bank Centralny, bo mówimy przede wszystkim o strefie euro, ale to samo robił Fed, to samo robił Bank Japonii, właściwie wszystkie banki, Bank Anglii, zaczęły przeprowadzać tzw. strukturalne operacje otwartego rynku. I one polegały na czymś, czego w Polsce nigdy nie wolno było robić i się nie robiło tego nigdy, mianowicie one polegały początkowo na bezpośrednio skupie rządowych papierów wartościowych, to się nazywało tam program, duże programy skupu aktywów, ale w gruncie rzeczy chodziło o skup obligacji. Tego w Polsce nie było nigdy, jeżeli chodzi o rynek pierwotny, dlatego, że zabrania tego i traktat z Maastricht, i nasza ustawa. Ale jednocześnie traktat z Maastricht dopuszcza, i ja o tym pisałam w jednym ze swoich artykułów, dopuszcza takie sytuacje, że można i należy w takich sytuacjach, kiedy mamy zagrożenie dla całej gospodarki, można prowadzić operacje otwartego rynku, które będą nazwane operacjami strukturalnymi. Czyli będziemy kupowali papiery wartościowe, ale już nie własne, tylko, nie bony te krótkookresowe, o których mówiłam, tylko inne papiery wartościowe, przede wszystkim obligacje, no bo one mają ten walor inwestycyjny, chociaż akurat w Unii Europejskiej nie tylko obligacje były kupowane, bo również akcje, ale w Polsce nie ma takiej praktyki, i nawet nie wiem, czy to byłoby w świetle prawa dozwolone, bo były takie jakieś postulaty czasami, ale z tego co mnie się wydaje, ja nie jestem prawnikiem, ale sądzę jednak, że tego typu transakcje byłby bardzo ryzykowne i poza tym mogłyby być potraktowane jako bezpośrednie finansowanie przedsiębiorstw, a tego robić absolutnie nie wolno, bo to jest, przede wszystkim narusza zasady równego dostępu do środków i można by się spotkać tutaj rzeczywiście z jakimiś zarzutami i tutaj trzeba by było rozstrzygać w arbitrażu, kto miał rację, kto nie miał racji, na pewno nie mielibyśmy racji, ale, takie pomysły się też pojawiały czasami w przestrzeni publicznej. Jeżeli chodzi o Polskę, że Narodowy Bank Polski powinien aktywnie wspierać przedsiębiorstwa, zwłaszcza te, które mają trudność finansową albo utratę płynności, albo absolutnie jest to niemożliwe i tego robić nie wolno i tego bank centralny nie robił. Nasz bank centralny. Natomiast, jeśli chodzi o Europejski Bank Centralny to on to robił, nawet w dużej skali po 2015 roku, były to gigantyczne sumy, bo to tam były w pewnych okresach to, przez kilka lat, to było prawie po 60 mld miesięcznie euro, potem było zmniejszone do 30.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/699878-stopy-procentowe-czym-sa-i-jak-dzialaja-zobacz