Kraje unijne w Radzie UE ostatecznie zatwierdziły zmiany we Wspólnej Polityce Rolnej (WPR), które mają znieść część wymogów związanych z dekarbonizacją rolnictwa. Wycofany zostanie m.in. obowiązek ugorowania, co zakładał pierwotnie Europejski Zielony Ład. Czy to powód do świętowania? Nic bardziej mylnego, ponieważ „uderzenie” ZŁ nadeszło z innej strony! „Rada Unii Europejskiej zatwierdziła dziś rozporządzenie o nowych, drastycznych normach emisji, które w efekcie może praktycznie zlikwidować europejskie, w tym polskie firmy przewozowe. Przełoży się to także na wzrost cen oraz problemy w zaopatrzeniu” - zaalarmowała europoseł PiS Beata Szydło.
UE wycofa część wymogów dla rolników z Zielonego Ładu
Zmiany w dwóch rozporządzeniach regulujących WPR zostały zaproponowane przez Komisję Europejską w połowie marca na fali protestów rolników w wielu krajach europejskich przeciwko Europejskiemu Zielonemu Ładowi. Chodzi o pakiet legislacyjny, który ma doprowadzić do osiągnięcia przez Wspólnotę neutralności klimatycznej w 2050 r. poprzez redukcję emisji w wielu sektorach, w tym w rolnictwie. Nowe przepisy były procedowane w trybie pilnym i zostały przyjęte zaledwie w dwa miesiące.
Zmiany dotyczą w szczególności trzech z ośmiu warunków przyjętych przez UE w 2021 r. w ramach Europejskiego Zielonego Ładu, które określają „normy dobrego rolnictwa zgodnego z ochroną środowiska” (GAEC). W myśl prawa zatwierdzonego w poniedziałek rolnicy zostaną zwolnieni z obowiązku przeznaczania minimalnej części swoich gruntów ornych na obszary nieprodukcyjne, takie jak grunty ugorowane (GAEC 8). Obowiązek zostanie zastąpiony zachętami - nieuprawianie części gruntów ornych nie będzie wiązało się z utratą przez rolników dopłat w ramach WPR, lecz będą oni mogli za to otrzymać dodatkowe wsparcie finansowe.
Realizacja dwóch pozostałych warunków - w sprawie stosowania płodozmianu (GAEC 7) oraz w sprawie ochrony gleby (GAEC 6) - będzie zależała w dużym stopniu od decyzji krajów członkowskich.
Stosowanie płodozmianu ma chronić bioróżnorodność i zapobiegać powstawaniu dużych monokultur, dlatego stało się istotnym elementem Europejskiego Zielonego Ładu. Zgodnie z rozporządzeniem większe gospodarstwa rolne powinny wprowadzać bardziej zróżnicowane uprawy: w przypadku gospodarstw o powierzchni od 10 do 30 hektarów płodozmian ma polegać na utrzymaniu na gruntach ornych przynajmniej dwóch różnych upraw, a uprawa główna nie może zajmować więcej niż 75 proc. powierzchni; natomiast jeśli gospodarstwo liczy więcej niż 30 hektarów, dywersyfikacja będzie oznaczać co najmniej trzy różne uprawy, a dwie główne nie będą mogły przekraczać 95 proc. jego powierzchni. Zatwierdzone ostatecznie w poniedziałek zmiany umożliwiają jednak krajom członkowskim zwolnienie z tych zasad gospodarstw uprawiających głównie trawy, rośliny pastewne lub strączkowe, a także stosujących ugorowanie na większości swoich gruntów rolnych.
Małe gospodarstwa o powierzchni poniżej 10 hektarów będą zwolnione z kontroli i kar za nieprzestrzeganie zasad WPR. Ma to uprościć pracę drobnych producentów rolnych, którzy stanowią 65 proc. beneficjentów WPR. Jeśli chodzi o większe gospodarstwa, KE zapowiedziała w lutym bardziej uproszczone zasady kontroli, co ma zmniejszyć liczbę wizyt kontrolerów o połowę. Nowe zasady mają odciążyć też administracje krajowe.
Dodatkowo państwa członkowskie będą mogły zwalniać rolników z przestrzegania warunków GAEC w przypadku wystąpienia niekorzystnych warunków pogodowych, uniemożliwiających rolnikom właściwe funkcjonowanie.
Parlament Europejski zatwierdził zmiany 24 kwietnia na ostatnim posiedzeniu swojej kadencji, poniedziałkowa decyzja Rady UE kończy więc proces legislacyjny. Zmiany wejdą w życie następnego dnia po opublikowaniu ich w Dzienniku Urzędowym UE, tj. do końca maja. Będą jednak obowiązywać z mocą wsteczną - rolnicy będą mogli je stosować, składając wnioski także za rok bieżący.
Zielony Ład uderza z innej strony
Ale gdy w jednym obszarze Zielonego Ładu następują pozytywne zmiany, do „uderzenia” dochodzi z innej strony! Rada UE przyjęła bowiem rozporządzenie o normach emisji CO2 dla pojazdów ciężkich, zaostrzające dotychczasowe przepisy. Zgodnie z nowymi regulacjami obowiązek redukcji obowiązuje niemal wszystkie nowe pojazdy ciężkie, które mają certyfikowaną wartość emisji CO2, w tym mniejsze ciężarówki, autobusy miejskie, autokary i przyczepy.
Jak wynika z komunikatu Rady UE, w nowych przepisach utrzymano „wyznaczony na 2025 rok cel redukcji emisji o 15 proc. dla ciężkich samochodów ciężarowych o masie powyżej 16 ton”.
Dla średnich samochodów ciężarowych o masie powyżej 7,5 tony i autokarów, a także niektórych pojazdów specjalistycznych, ustalono następujące cele: 45 proc. od 2030 r.(poprzednio 30 proc.); 65 proc. od 2035 r.; 90 proc. od 2040 r.
Dla autobusów miejskich wprowadzono cel osiągnięcia całkowitej bezemisyjności do 2035 r. Cel pośredni – do zrealizowania do 2030 r. – wynosi 90 proc. Autobusy międzymiastowe będą zwolnione z tego wymogu, ponieważ do celów pomiaru emisji będą uznawane za autokary.
Rozporządzenie zostanie teraz podpisane i ukaże się w Dzienniku Urzędowym UE. Wejdzie w życie 20 dni po publikacji.
Szydło alarmuje
W tej sprawie zaalarmowała już europoseł PiS Beata Szydło, która zwróciła uwagę, że rozporządzenie o nowych, drastycznych normach emisji „w efekcie może praktycznie zlikwidować europejskie, w tym polskie firmy przewozowe”, a także przełoży się na wzrost cen oraz problemy w zaopatrzeniu.
Nowe przepisy zmuszają również samorządy do wycofania w lokalnej komunikacji wszystkich autobusów spalinowych w ciągu najbliższych 10 lat. Oznacza to wielomiliardowe koszty
— dodała w swoim wpisie na platformie X.
Szaleństwo Zielonego Ładu trwa. Musimy je powstrzymać, zanim Europa zostanie zamieniona w pozbawiony przemysłu i transportu rezerwat
— podkreśliła była premier.
olnk/PAP/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/691630-zielony-lad-lzejszy-dla-rolnikow-uderzenie-z-innej-strony