Związkowcy z kopalni Turów w Bogatyni w najbliższych dniach podejmą decyzję o wszczęciu sporu zbiorowego; w następnym kroku rozważany jest strajk. To reakcja na orzeczenie Wojewódzki Sądu Administracyjnego w Warszawie, który uchylił decyzję środowiskową Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska dotyczącą kontynuacji wydobycia węgla w kopalni Turów. Decyzja sądu może oznaczać zagrożenie bezpieczeństwa energetycznego Polski.
CZYTAJ TAKŻE: Związkowiec z Turowa o decyzji WSA: Po 2026 r. kopalnia będzie do zamknięcia. Nie uzyskamy w tak krótkim czasie nowej koncesji
Szef NSZZ „Solidarności” w KWB Turów Wojciech Ilnicki powiedział w czwartek, że kopalniana Solidarność w piątek będzie rozważać wszczęcie sporu zbiorowego.
W poniedziałek zaś spotkamy się ze wszystkim organizacjami związkowymi, aby omówić tę kwestię
– powiedział Ilnicki w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
Związkowiec zastrzegł, że podejmowane przez pracowników kopalni decyzje co do formy protestu będą zależały od tego, czy PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, właściciel kopalni i elektrowni w Turowie, oraz Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska, odwołają się od wyroku ws. Turowa.
Jeśli się odwołają, to poczekamy na wyrok
– powiedział Ilnicki.
Nakreślił on też ewentualne scenariusze protestu, Jak powiedział, po ogłoszeniu sporu zbiorowego może być przeprowadzone referendum strajkowe, a później strajk.
Jedną z możliwości pokazania jak będzie wyglądać sytuacja w Polsce po zamknięciu kopalni Turów jest wstrzymanie dostaw węgla do elektrowni Turów.
Wtedy zobaczymy jakie będą ceny energii elektrycznej w Polsce
– mówił związkowiec, wskazując, że jednym ze scenariuszy protestu może być „strajk włoski” w kopalni.
Możemy też zrobić referendum, strajk ostrzegawczy i zatrzymać kopalnię całkowicie
– dodał.
Wpływ wyroku sądowego na kopalnię
Nieprawomocny wyrok WSA w Warszawie zapadł w środę. Sąd zaznaczył, że rozstrzygnięcie nie powoduje wstrzymania funkcjonowania, czy wręcz zamknięcia kopalni Turów, a ocenie sądu nie podlegała w ogóle polityka energetyczna państwa.
Ilnicki komentując orzeczenie WSA zwrócił uwagę, że decyzja sądu nie wstrzymuje wydobycia w kopalni Turów do roku 2026 r.
Ale w 2026 r., jeśli nie będziemy mieli nowej koncesji, to orzeczenie wstrzymuje wydobycie. Nie uzyskamy w tak krótkim czasie nowej koncesji – to jest niemożliwe biorąc pod uwagę całą procedurę, w tym procedurę transgraniczną. A zatem ta decyzja mówi jednoznacznie, że po 2026 r. Turów będzie do zamknięcia
– ocenił związkowiec.
WSA wskazał, że jedyną przyczyną uchylenia decyzji środowiskowej były zarzuty nawiązujące do umowy między rządami Polski, a Republiki Czeskiej o współpracy w zakresie odnoszenia się do skutków wynikających z eksploatacji kopalni. Umowę podpisano 3 lutego 2022 r.
Taka umowa ma znaczenie dla aktów stosowania prawa, a takim aktem stosowania prawa jest niewątpliwie decyzja o środowiskowych uwarunkowaniach realizacji przedsięwzięcia. (…) Tymczasem organ w zaskarżonej decyzji wprost uznał, że nie ma ona znaczenia dla rozstrzygnięcia w tej sprawie. W ocenie sądu takie stanowisko jest błędne
– skonkludował sędzia Łuczaj.
Sprawa została zainicjowana skargami ekologów oraz samorządowców niemieckich z przygranicznych terenów dotyczących decyzji środowiskowej Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska z 30 września 2022 r. odnoszącej się do „Kontynuacji eksploatacji złoża węgla brunatnego Turów, realizowanego w gminie Bogatynia”.
Zaskarżona do sądu decyzja GDOŚ częściowo uchylała, a częściowo utrzymywała w mocy wcześniejszą decyzję środowiskową w tej sprawie wydaną przez Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska we Wrocławiu. W lutym 2023 r. opierając się właśnie na decyzji GDOŚ z jesieni 2022 r., minister klimatu i środowiska przedłużył koncesję dla Turowa poza 2026 r. – do 2044 r.
Wraz z środowym orzeczeniem WSA przychylił się do skarg tzw. ekologów i samorządowców niemieckich z terenów przygranicznych, zamiast bronić interesów Polski i bezpieczeństwa energetycznego kraju.
CZYTAJ TAKŻE:
PAP/wPolityce.pl/bjg
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/685089-zamkniecie-turowa-zwiazkowcy-zapowiadaja-opor-i-strajk