„Wystarczy sięgnąć po ostatnie wypowiedzi prof. Balcerowicza i innych ekonomistów ze strony Platformy Obywatelskiej, by sądzić, że prezes PiS - mówiąc o Tusku wyprzedającym wszystko po powrocie do władzy - ma rację. Nie ma wątpliwości, że wszystkie najbardziej newralgiczne sektory, łącznie z przemysłem zbrojeniowym, będą prywatyzowane” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl ekonomista prof. Zbigniew Krysiak, prezes Instytutu Myśli Schumana.
wPolityce.pl: Na łamach najnowszego wydania tygodnika „Sieci” prezes PiS ostrzega, że jeśli Donald Tusk wróci do władzy, wyprzeda wszystko. Zgadza się Pan z tą opinią?
Prof. Zbigniew Krysiak: Nie ma co do tego najmniejszej wątpliwości. Mamy już na to określone dowody i doświadczenia z lat 2007-2015. Gdyby dłużej działali – mówię tu o Platformie Obywatelskiej – sprzedany byłby już wtedy m.in. PKN Orlen, KGHM i inne kluczowe przedsiębiorstwa, infrastruktura kolejowa, postępowała tzw. prywatyzacja szpitali itp.
Wiemy, że do 2015 roku rząd PO prowadził politykę rabunkową na polskiej gospodarce. Nie brak opinii, że PO prowadził na polskiej gospodarce politykę bardziej rabunkową, niż zaborcy ponad sto lat wcześniej. Szacuje się, że wartość wyprzedanego w prywatne ręce, przynoszącego zyski państwowego majątku wyniosła nawet 58 mld złotych. Jakie mogłyby być w tym kontekście skutki zmiany w Polsce władzy?
Wystarczy sięgnąć po ostatnie wypowiedzi prof. Balcerowicza i innych ekonomistów ze strony Platformy Obywatelskiej by sądzić, że wszystkie najbardziej newralgiczne sektory, łącznie z przemysłem zbrojeniowym, będą prywatyzowane. W prywatne ręce mogłyby pójść m.in. wszystkie podniesione na nogi porty przeładunkowe.
Ekstremalnym przypadkiem są polskie lasy. Przecież słyszeliśmy że PO wcale nie protestowała wobec pomysłu ich zagarniania, poprzez przekazanie kontroli nad nimi instytucjom europejskim. To byłaby już kompletna destrukcja dla naszej gospodarki na rzecz dominacji Niemców.
Obecnie port przeładunkowy, który jest w planie w Świnoujściu, jest przedmiotem ataku Niemców, by siła polskiej gospodarki była marginalizowana. Tak więc tutaj nie ma ma najmniejszej wątpliwości. To też wynika ideologii czy mentalności podporządkowania się Niemcom, ale i Rosjanom – wziąwszy hasła Donalda Tuska, że kapitał rosyjski wcale nie jest gorszy.
Z drugiej strony brak w PO zaplecza intelektualnego, menedżerskiego. Stąd to myślenie, że prywatny kapitał, czy prywatyzacja, czy kapitał zagraniczny, z automatu będzie lepiej tym zarządzał. Wiemy, że tak nie jest. Weźmy chociażby Bank PKO S.A., który został znowu pod akcjonariatem polskim, niejako przejęty od Włochów, którzy sobie nie radzili.
Przejęcie przez PO władzy w tym kontekście byłoby w pewnym sensie realizacją interesów Niemiec, którzy obecnie boją się siły polskiej gospodarki. Widzimy że wszystkie wskaźniki gospodarcze, które są wynikiem działania ostatnich ośmiu lat, właśnie rządu premiera Morawieckiego. Pokazują, że Niemcy stają się coraz mniej konkurencyjni.
Kolejny przykład na możliwe zmiany po powrocie PO do władzy, to zamkniecie lub zatrzymanie realizacji Centralnego Portu Komunikacyjnego, zatrzymanie modernizacji i rozbudowy dróg kolejowych w modelu szprychy do CPK.
Skorzystaliby głównie Niemcy.
Można też powiedzieć w symbolicznym uproszczeniu, że Niemcy chcieliby mieć wpływ na funkcjonowanie polskich lasów. Mówi się tu o prywatyzacji. Nasze lasy mogłyby stać się terenem łowieckim dla przyjeżdżających z Niemiec oligarchów itd.
Gdyby ta prywatyzacja nastąpiła, stałby się to, co w Niemczech, gdzie 50 proc. lub więcej lasów jest w rękach prywatnych. A to powoduje masową wycinkę, tzn. areały tych lasów zmniejszają się w szybkim tempie, ponieważ prywatni właściciele ani nie mają zasobów, ani umiejętności, żeby nimi zarządzać. Tymczasem zasoby leśne w Polsce zwiększają się. Głęboko posunięte destrukcja lasów w Niemczech powoduje, że chcą oni sięgnąć po nasze lasy.
Trzeba pamiętać, o czym mówi Bank światowy i Międzynarodowy Fundusz Walutowy, że Polska się rozwija tak, że za 10 lat mamy szansę przegonić – gdy chodzi o PKB na głowę mieszkańca - i Hiszpanię, i Francję, i Wielką Brytanię, a za 15-18 lat przegonimy właśnie Niemcy. Niemcom więc nie jest na rękę silna, polska gospodarka, a przede wszystkim nie jest im na rękę to, że Polska stoi im na przeszkodzie w rozwijaniu biznesów i interesów z Rosją.
Kolejna kwestia to nasz alians z Ukrainą i udział w jej odbudowie, który Niemcom nie może się podobać. Stąd negatywne głosowania przeciw Polsce w Parlamencie Europejskim prowadzą do tego, by Polskę podporządkować i właściwie zmarginalizować. A wiemy, po której stronie w dyskusjach między Polską i instytucjami unijnymi stoi Donald Tusk i Platforma Obywatelska.
Wiceszef MSW Paweł Jabłoński ostrzegł na Twitterze o nowym planie zablokowania strategicznych inwestycji w Polsce, który jest motywowany troską o ochronę środowiska. Sama narzuca się myśl o tym, że ktoś stara się dbać o interesy Niemiec np. na Odrze. Których inwestycji winniśmy bronić w szczególności?
Wszyscy wiemy, o które inwestycje chodzi. To właśnie sprawa Odry w połączeniu z kontenerowym portem przeładunkowym w Świnoujściu. Portu gazowego w Świnoujściu nie da się już zablokować, bo on działa, ale ta inwestycja też jest rozbudowywana. Jeśli Platforma doszłaby do władzy, to możemy zapomnieć o sile naszego transportu przez Odrę. Pamiętajmy, że byłoby to nasze wsparcie dla Czechów i innych krajów na południu. tam na południu.
Następnie wspomniany CPK, a to jest kwestia o niezwykłym znaczeniu. To nie jest tylko sprawa dotycząca transportu osobowego, ale to jest logistyka, to transport towarów. To byłby także – w razie zagrożenia - ważny węzeł dla transportu militarnego. To w końcu byłoby swojego rodzaju duże miasteczko biznesowe.
Kolejna sprawa, to inwestycje dotyczące rozwoju polskiego przemysłu zbrojeniowego, który może nie działa jeszcze rewelacyjnie, ale w warunkach wojny na Ukrainie i budowania polskiej armii mają istotne, wielorakie znaczenie, z zastosowaniem w przemyśle cywilnym włącznie.
Kolejna kwestia to inwestycje w energetykę, w mikst energetyczny, czyli wodór i elektrownie jądrowe. Jeśliby to zablokować, ideologia niemiecka, która wyeliminowała te elektrownie u siebie, rozprzestrzeniałaby się. A to oznacza, że Polska wróciłaby do silnej zależności energetycznej od innych. Wiemy z kolei, że Tusk myśli powrocie do odbudowy Nord Stream 2.
Inwestycją strategiczną trzeba nazwać także rozwój jednostek wojskowych na Wschodniej flance NATO.
Gdyby te wszystkie inwestycje zablokować, mielibyśmy powrót do stanu zależności od innych. Na pewno nie bylibyśmy właścicielami tego, co sobie w ostatnich latach wypracowujemy, ale Polska na nowo mogłaby zacząć przypominać kolonię między Niemcami i Rosją.
WYWIAD Z PREZESEM PIS: Jarosław Kaczyński: Tylko PiS może zatrzymać Tuska. „To będzie ciężka batalia i nasze wojsko musi być bitne”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/657540-profkrysiaktusk-wyprzedajacy-wszystko-to-wizja-prawdziwa