Unia Europejska powinna być silna siłą państw narodowych; należy przeciwstawiać się próbom centralizacji i federalizacji, oddawaniu Brukseli kolejnych kompetencji i budowie „unijnej” tożsamości – mówiono podczas poniedziałkowej konferencji „Śląski Ład” w Mysłowicach. W debacie pojawił się także temat polskiego węgla.
Wiodącym tematem ósmej edycji konferencji, zainicjowanej przez europosłankę PiS Izabelę Kloc, było zagadnienie „Ile Europy jest w Unii Europejskiej?”. Wśród uczestników czterech sesji dyskusyjnych byli przedstawiciele rządu, polskiego i europejskiego parlamentu, środowisk gospodarczych i naukowych.
Ważne słowa prezesa PiS i premiera o UE
Podczas konferencji odtworzono przesłanie premiera Mateusza Morawieckiego i odczytano list prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Szef rządu ocenił, że UE przechodzi dziś najpoważniejszy kryzys w swojej historii, zaś jego źródłem jest erozja fundamentów, na których Unia budowała swoją siłę. Prezes PiS zauważył natomiast, że UE zmierza zdecydowanie w złą stronę, ale to, że jej ewolucja obrała taki kierunek nie oznacza, że nie można temu przeciwdziałać i próbować zaradzić.
Odpowiadając na tytułowe pytanie mysłowickiej konferencji „Ile Europy jest w Unii Europejskiej?” Jarosław Kaczyński ocenił w liście, iż „jest jej coraz mniej”.
Oczywiście mam na myśli Europę w tradycyjnym rozumieniu, czyli taką, która wyrasta z trzech tradycji: filozofii greckiej, prawa rzymskiego i religii judeochrześcijańskiej
— uściślił.
Według szefa PiS, niedobre tendencje w ewolucji UE wyrażają się „przede wszystkim we wzrastającej - zwłaszcza po brexicie - dominacji niemiecko-francuskiej, narastającym procesom centralizacyjno-federalizacyjnym, w zawłaszczaniu kompetencji przez Brukselę, coraz częstszym odwoływaniu się do procedur pozatraktatowych, w stosowaniu podwójnych standardów oraz coraz gwałtownie postępującej radykalizacji ideologicznej unijnego mainstreamu”.
Prof. Legutko: UE „stworzyć nowego człowieka”
Uczestniczący w poniedziałkowej konferencji online wiceprzewodniczący Grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów w Parlamencie Europejskim, europoseł PiS Ryszard Legutko, ocenił, że choć istnieje tożsamość europejska, rozumiana jako wspólny fundament kulturowy, nie istnieje tożsamość unijna, którą obecnie usiłuje się sztucznie tworzyć, przede wszystkim na gruncie przekonań lewicowych.
Legutko wyraził opinię, że Unia Europejska chce „stworzyć nowego człowieka”, choć nie w tym celu została powołana; powstała bowiem po to, by narodom i państwom umożliwiać współpracę. Ten – jak mówił europoseł – „nowy Europejczyk” ma być tworem dominującej obecnie w instytucjach unijnych ideologii lewicowej. Jej flagowe elementy – wyliczał – to m.in. „zielona Europa” i problematyka gender. UE chce przy tym – jak mówił – tworzyć regulacje odbierające moc sprawczą państwom narodowym. Towarzyszy temu, w jego ocenie, system indoktrynacji i piętnowania tych, którzy myślą i działają inaczej.
Tak długo, jak UE będzie się tym zajmować, trzeba się temu przeciwstawiać z całą mocą (…). Jednym z naszych obowiązków jest doprowadzić do tego, żeby ten program „budowy nowego człowieka” został odrzucony raz na zawsze
— zakończył europoseł PiS.
„Pod dyktando gospodarki niemieckiej”
Wiceminister aktywów państwowych Piotr Pyzik wyraził opinię, że „pod płaszczykiem integracji europejskiej tak naprawdę dochodzi do procesów centralizacyjnych”, co powoduje, że „w przestrzeni zarządczej Europa stawia nam bardzo duże wzywania”. To zaś ma bardzo konkretny wymiar jeśli chodzi o gospodarkę, ponieważ – jak ocenił – spycha gospodarkę polską „pod dyktando gospodarki niemieckiej”. Pyzik ocenił, że obecnie – po wybuchu wojny na Ukrainie - nową definicją polskiej suwerenności jest także korzystanie z rodzimych surowców do produkcji energii.
„Będziemy po prostu Europą drugiego obiegu”
Prezes Agencji Rozwoju Przemysłu Cezariusz Lesisz podkreślił, że również z punktu widzenia gospodarczego, Polska zdecydowanie nie może zgadzać się „na federalizację w kontekście przywłaszczania sobie kolejnych kompetencji przez Komisję Europejską”. Prezes ARP ocenił, że siłą państwa jest siła jego gospodarki, przypominając, że zamieszkana przez 500 mln osób UE jest ogromnym rynkiem produkcyjnym i konsumpcyjnym.
Swobodny przepływ ludzi, kapitału, towarów i usług jest zasadą, którą bardzo mocno cenimy i chcemy ją - na podobnych zasadach jak wszystkie inne kraje - wykorzystać dla rozwoju naszej ojczyzny. Federalizacja spowoduje, że państwa, które są jeszcze na dorobku (…) nie mając dodatkowych instrumentów zostaną sprowadzone do zwykłych rynków konsumpcyjnych. Będziemy po prostu w pewnym sensie Europą drugiego obiegu, drugiej prędkości; na to nie powinniśmy się zgodzić
— powiedział Lesisz.
Europoseł Kloc: „Ostatecznie zwycięży rozsądek”
Inicjatorka konferencji „Śląski ład” europosłanka PiS Izabela Kloc stwierdziła, że obecnie w UE „jesteśmy w trudnym momencie, kiedy zaczną ścierać się mocno dwie drogi: federacyjna i ta, którą nazwałabym patriotyczną”.
Zobaczymy jak potoczy się dyskusja
— dodała.
Im bardziej szalone propozycje wyjdą z Parlamentu Europejskiego, tym bardziej jestem spokojna; bo myślę, że jednak państwa UE są odpowiedzialne, ich mieszkańcy chcą stanowić o sobie i ostatecznie zwycięży rozsądek. Wierzmy w rozsądek w Unii Europejskiej
— powiedziała parlamentarzystka, dodając, że w UE „trzeba nie pozwolić sobie skakać po głowie, trzeba być twardym, ostrym, merytorycznym, ale kiedy trzeba - to nawet można iść na dobrą kawę” (z oponentami - PAP).
Premier Mateusz Morawiecki mocno pokazuje inną drogę (rozwoju UE – PAP). Jest inna, lepsza droga, która przede wszystkim służy obywatelowi, człowiekowi; która daje podmiotowość państwom narodowym. I w takiej wspólnocie my jesteśmy w stanie dobrze funkcjonować. Musimy jednak twardo mocno stawiać swoje
— zaznaczyła Izabela Kloc.
Szynkowski vel Sęk: „My opowiadamy się za inną przyszłością UE”
Gościem poniedziałkowej konferencji w Mysłowicach był także minister ds. UE Szymon Szynkowski vel Sęk, który podkreślał, że choć w Unii „mamy do czynienia z pojawiającymi się na różnych płaszczyznach negatywnymi tendencjami”, warto i trzeba być w UE starając się ją zmieniać.
Europa to jest nasza sprawa. To, jaka jest przyszłość Unii Europejskiej - to jest nasza sprawa. Powinniśmy głośno mówić o tym, że dzisiaj wiele rzeczy nam się nie podoba, ale obowiązkiem odpowiedzialnych polityków, europosłów, ministrów rządu polskiego, jest przeciwdziałać tym tendencjom
— stwierdził Szynkowski vel Sęk.
My opowiadamy się za inną przyszłością Unii Europejskiej. Europy (…) powinno być więcej w UE, ale nie w warstwie władzy przekazanej do instytucji w Brukseli; nie władzy przekazanej do kompetencji instytucji unijnych. Ta władza przede wszystkim powinna pozostawać w rękach obywateli państw narodowych, bo to obywatele wybierają rządy państw narodowych, i to później rządy narodowe rozliczają się w demokratyczny sposób przy urnie wyborczej wobec tych obywateli ze zrealizowanych zadań
— mówił minister.
Trzeba walczyć o swoje; trzeba być aktywnym - to jest recepta na to, jak odzyskać więcej Europy w UE
— zakończył Szynkowski vel Sęk.
Polski węgiel?
Prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej Tomasz Cudny mówił z kolei o metanie, o walce o kopalnie w Unii, aby przemysł węglowy przetrwał. Wspomniał o dualizmie działań Unii, bo przecież Zielony Ład zaczyna się na dole w kopalni.
Tam wydobywamy węgiel, który jest elementem stali i wiatraków
— powiedział prezes Cudny. Metan to także energia i produkt, który chcemy wykorzystać - dodał.
Jak ma wyglądać konkurencyjność skoro na węgiel nakłada się coraz to nowe obostrzenia. Węgiel tanieje, a opłaty ETS nadal są wysokie. Musimy pamiętać, że 1250 osób zatrudnionych w przemyśle węglowym przypada na 100 tys. zatrudnionych w Polsce
— mówił Adam Gorszanów, wiceprezes PGG.
Dysponujemy nadal wspaniałymi kadrami. Mamy młodych inżynierów, kadrę, którą musimy promować. Musimy w nich inwestować
— podkreślał Tomasz Heryszek - prezes Węglokoksu.
TRANSMISJA KONFERENCJI „ŚLĄSKI ŁAD”:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/646678-konferencja-slaski-lad-ue-powinna-byc-silna-sila-panstw