Po przekroczeniu rocznych limitów zużycia energii dla gospodarstw domowych, rodzin z osobą niepełnosprawną, rolników i posiadaczy Karty Dużej Rodziny, zapłacą oni stałą cenę 693 zł za MWh - powiedziała w piątek wiceminister klimatu i środowiska Anna Łukaszewska-Trzeciakowska.
Dla gospodarstw domowych powyżej zamrożonych już limitów zużycia do 2 MWh, 2,6 MWh i 3 MWh, każde gospodarstwo domowe, które przekroczy ten zamrożony rachunek, (…) będzie miało zagwarantowaną cenę prądu 693 zł za MWh, natomiast małe i średnie przedsiębiorstwa, jednostki samorządu terytorialnego i podmioty wrażliwe będą miały tą cenę zamrożoną na poziomie 785 zł za MWh
— powiedziała w piątek Łukaszewska-Trzeciakowska.
Zgodnie z ustawą uchwaloną niedawno przez Sejm, w rozliczeniach z odbiorcami użyteczności publicznej i firmami będzie stosowana cena maksymalna na poziomie 785 zł za MWh w odniesieniu do zużycia od 1 grudnia 2022 do 31 grudnia 2023 r. Jeśli umowa sprzedaży prądu została zawarta po 23 lutego br., wówczas w okresie od dnia zawarcia umowy do 30 listopada br. również ma być stosowana cena maksymalna.
Cena maksymalna
W przypadku gospodarstw domowych cena maksymalna ma być na poziomie 693 zł za MWh. Będzie obowiązywać po przekroczeniu rocznych limitów zużycia: 2 MWh – dla gospodarstw domowych; 2,6 MWh – dla rodzin z osobą niepełnosprawną; 3 MWh – dla rolników i posiadaczy Karty Dużej Rodziny.
Sejm w czwartek poparł część poprawek Senatu do ustawy o maksymalnych cenach energii dla gospodarstw domowych, sektora MŚP i samorządów. Dotyczyły one m.in. rodzinnych ogrodów działkowych oraz zgody na ponowne złożenie wniosku o wypłatę dodatku energetycznego mimo wcześniejszej odmowy jego wypłaty.
Bardzo się cieszę, że proces legislacyjny w Sejmie się zakończył; tu również czekamy na podpis pana prezydenta i niezwłocznie potem to mrożenie, te ceny maksymalne będą obowiązywać wszystkich najsłabszych
— powiedziała w piątek wiceminister klimatu.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/620007-wazna-decyzja-ws-cen-pradu-wiceminister-podaje-liczby