„Nie jest tak, że Rosjanie i Białorusini przewożą towary bezpaństwowe, które nie mają producenta. Jest w tym wielki biznes. Znam wagę moich słów, ale przemawia przeze mnie irytacja” - mówił w Radiu Kraków minister infrastruktury Andrzej Adamczyk. „Rozmawiałem trzy tygodnie temu z ministrem transportu Niemiec. „Jak prosiłem ministra z Niemiec, żeby zablokować operacje w portach morskich, to on mówił, że to dobry pomysł. Mijają trzy tygodnie. Jest głuchy telefon” - dodał.
23 marca ministrowie transportu Polski, Litwy, Łotwy i Estonii wezwali w środę UE do pilnych działań ws. Rosji i Białorusi, m.in. do czasowego całkowitego zakazu transportu towarów do i z tych krajów. Swoje stanowisko zawarli w liście skierowanym do unijnej komisarz ds. transportu, Adiny Valean. Jednym z sygnatariuszy listu jest minister infrastruktury Andrzej Adamczyk.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Będzie zakaz rosyjskich i białoruskich przewozów drogowych? Kraje bałtyckie i Polska wzywają UE do jego wprowadzenia
„Ta sytuacja jest intrygująca i niepokojąca”
Andrzej Adamczyk był pytany w Radiu Kraków o dalsze losy tej inicjatywy.
Ta sytuacja jest intrygująca i niepokojąca. Ministrowie transportu Litwy, Łotwy i Estonii zostali zaproszeni przeze mnie do współpracy w tej sprawie. Ministrowie podpisali apel, żeby były restrykcje nie tylko na transport samochodowy, czyli tiry jadące na Białoruś, ale też na tiry jadące przez te kraje
— mówił minister.
Nie było wątpliwości co do tego oczekiwania. Podobne memorandum podpisali premierzy Polski, Litwy, Łotwy i Estonii w środę
— przypomniał.
Minister zauważył, że „jest kolejny tydzień”, ale w tej sprawie „nic się nie zmieniło”.
Dziś skontaktuję się z ministrami transportu państw bałtyckich. Ponownie podejmiemy aktywności, ale nic się nie zmienia. Czyj w tym interes? Pewnie tych, którzy nie tylko odbierają te towary, ale też tych, którzy je sprzedają. To firmy niemieckie, francuskie i inne z Unii
— powiedział.
CZYTAJ TAKŻE: Ciężarówki z Rosji i Białorusi na naszych drogach. Premierzy państw bałtyckich i Polski wezwali UE do działań!
„Mijają trzy tygodnie. Jest głuchy telefon”
Szef resortu infrastruktury podkreślał, że brakuje w tej sprawie solidarności.
Nie jest tak, że Rosjanie i Białorusini przewożą towary bezpaństwowe, które nie mają producenta. Jest w tym wielki biznes. Znam wagę moich słów, ale przemawia przeze mnie irytacja. Mamy zapewnienia państw Unii, że jesteśmy solidarni we wsparciu Ukrainy, z drugiej strony brakuje tej solidarności, gdy mówimy, żeby nie ładowali towarów do tirów. Trzeba wziąć ciężar wojny też na siebie. To apel do przedsiębiorców państw Unii na zachód od naszych grani
— mówił.
Adamczyk opowiedział też o kontakcie z niemieckim ministrem transportu.
Rozmawiałem trzy tygodnie temu z ministrem transportu Niemiec. Niemcy mocno angażują się w przewozy kolejowe, pomagają nam, wożą uchodźców. Budujemy most powietrzny z Niemcami. Niemcy chcą wesprzeć uchodźców w przelocie do Grecji. Jednak jak prosiłem ministra z Niemiec, żeby zablokować operacje w portach morskich, to on mówił, że to dobry pomysł. Mijają trzy tygodnie. Jest głuchy telefon. Taka jest rzeczywistość
— stwierdził minister.
olnk/Radio Kraków
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/592359-cale-niemcy-adamczyk-mowi-wprost-jest-gluchy-telefon