Obniżenie cen paliw w Polsce spotkało się z zainteresowaniem Niemców mieszkających w przygranicznych miejscowościach. Chęć zaoszczędzenia pieniędzy skończyła się wyjątkowo źle dla jednego z paliwowych „turystów”.
Niemcy borykają się z problemem rekordowo wysokich cen paliw. Pewien przedsiębiorca z Turyngii postanowił ulżyć swojej kieszeni i zatankować na zapas w Polsce.
Mężczyzna wybrał się do Bogatyni, by kupić zapasy oleju napędowego. Na jego nieszczęście, już po niemieckiej stronie granicy, został zatrzymany przez patrol niemieckiej policji federalnej.
Według komunikatu Urzędu Celnego w ciężarówce znajdowało się osiem metalowych beczek o pojemności 200 litrów. Wszystkie były wypełnione olejem napędowym. Należny podatek za taką ilość paliwa to 750 euro, które celnicy pobrali na miejscu podczas kontroli. Wobec 59-letniego mieszkańca Turyngii wszczęto podatkowe postępowanie karne
– informuje dw.com.
Druga kara
To jednak nie koniec konsekwencji, które poniósł mieszkaniec Turyngii. Mężczyzna złamał też przepisy dotyczące transportu niebezpiecznych towarów. Będzie musiał zapłacić kolejne 1500 euro.
Zgodnie z niemieckimi przepisami, do kraju można wwieźć jedynie pełen bak paliwa w samochodzie oraz 20 litrów w dodatkowym kanistrze.
Mly/dw.com
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/584258-konsekwencje-turystyki-paliwowej-niemiec-zaplaci-kare