Jak nieoficjalnie dowiedział się portal wPolityce.pl, wiceminister Michał Kurtyka był i prawdopodobnie nadal jest wymieniany jako potencjalny kandydat na stanowisko prezesa Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Jednak sprawuje on misję jako prezydent COP. Co wtedy z tą ważną międzynarodową funkcją?
Przypomnijmy, na początku lutego pojawiły się doniesienia medialne o współpracy dotychczasowego prezesa NFOŚIGW Kazimierza Kujdy z aparatem bezpieczeństwa PRL. Po jego dymisji rozpisana została procedura konkursowa na nowego szefa instytucji. Do tego czasu obowiązki prezesa powierzono Markowi Ryszce.
W naborze udział bierze trzech kandydatów, powiązanych z NFOŚIGW: wspomniany już p.o. prezesa Marek Ryszka, a także Artur Michalski i Roman Wójcik. Z informacji do jakich dotarliśmy wynika, że decyzja ws. konkursu mogłaby zapaść w najbliższych dniach. Wydawałoby się więc, że sprawa wyłonienia nowego szefa NFOŚIGW jest pewna. Jednak pojawia się tutaj pewna wątpliwość.
Jak ustalił portal wPolityce.pl, wiceminister środowiska Michał Kurtyka był wcześniej wymieniany jako potencjalny kandydat na wspomniane stanowisko. Co więcej, nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że prawdopodobnie pomysł ten nie został porzucony. Miał się on zrodzić w samej Kancelarii Premiera.
Dlaczego w ogóle o tym piszemy? Ponieważ wiceminister Kurtyka pełni funkcję prezydenta COP24 (Konferencja Narodów Zjednoczonych w sprawie Zmian Klimatu). Swoją międzynarodową misję zakończy dopiero w grudniu tego roku, gdy przekaże prezydencję przedstawicielowi Chile (gospodarza kolejnego szczytu klimatycznego COP25).
Gdyby wspomniane pogłoski o planach wyboru Kurtyki na prezesa NFOŚIGW okazały się prawdziwe, oznaczałoby to poważną „kolizję”. Prezydencja COP jest ważną i prestiżową funkcją, z którą wiążą się także częste wyjazdy zagraniczne. W takim wypadku wiceminister środowiska najpewniej musiałby z niej zrezygnować.
Warto przy tej okazji przypomnieć, że Michał Kurtyka nie był pierwszym kandydatem na prezydenta COP24. Ówczesny wiceminister energii (dziś sekretarz stanu w resorcie środowiska) zastąpił odwołanego prof. Jana Szyszko. Portal wPolityce.pl jako pierwszy ujawnił przymiarki do tej zamiany, jak również informował o jej dokonaniu.
Co usłyszeliśmy w Ministerstwie Środowiska?
Być może jeszcze w tym tygodniu, bądź w następnym, powinien być powołany nowy prezes. Decyzja nie została jeszcze podjęta
— przekazano.
Podkreślano, że nowy szef NFOŚIGW powinien być powołany z grona wskazanych już kandydatów, choć teoretycznie jest możliwe zakończenie konkursu bez rozstrzygnięcia, gdyby osoby te nie spełniły wymaganych warunków.
Zwróciliśmy się również w tej sprawie bezpośrednio do szefa resortu Henryka Kowalczyka. Zapytaliśmy, czy jest pewność, że któryś z wskazanych dzisiaj kandydatów zostanie wybrany.
Bardzo możliwe. Zastanawiamy się jeszcze
— odparł minister Kowalczyk.
Gdy dopytaliśmy zaś o pogłoski nt. kandydatury Michała Kurtyki, szef resortu środowiska podkreślił, że „to raczej niemożliwe”.
Wypowiedzi Ministerstwa Środowiska wskazują na to, że sprawa wygląda na niemal pewną. Jednak do czasu ostatecznego rozstrzygnięcia w trwającej teraz procedurze konkursowej, pewne wątpliwości nadal mogą pozostawać.
Mimo usilnych prób nie udało nam się skontaktować z wiceministrem Michałem Kurtyką.
ak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/438008-tylko-u-nas-kurtyka-nastepca-kujdy-to-raczej-niemozliwe