Belka: „Kredyty nie są toksyczne, bo są spłacane”. Jak zatem udowodnić, kotku, że SĄ toksyczne?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl/TVP Info
Fot. wPolityce.pl/TVP Info

Prezes Narodowego Banku Polskiego Marek Belka w rozmowie o toksycznych kredytach z Janem Pospieszalskim (Bliżej, TVP), stwierdził, że „kredyty nie są toksyczne, dlatego, że są spłacane”.

CZYTAJWNIEŻ: Nawet Belka musiał to przyznać! Prezes NBP o programie „Rodzina 500 plus”: „Przewidujemy, że spowoduje to pewne przyspieszenie wzrostu gospodarczego”

Ten sam prezes Belka niedawno mówił, że kredyty indeksowane do obcej waluty to „pomysł z piekła rodem” i „bomba z opóźnionym zapłonem”. Teraz – jak rozumiem - podał nową wykładnię Narodowego Banku Polskiego czym są kredyty toksyczne. To takie, które NIE SĄ spłacane. Bo wtedy są one toksyczne… dla banków. A banki tego nie lubią. Czyli wysoki urzędnik Rzeczpospolitej, wynagradzany z naszych podatków, przyjmuje wyłącznie punkt widzenia bankierów, a nie obywateli. Jeśli oszukany jest obywatel – kredyt toksyczny nie jest. Jeśli bank nie dostaje swojego bezprawnego haraczu – wtedy kredyt toksyczny jest.

To bardzo niebezpieczne stwierdzenie urzędnika odpowiedzialnego za stabilność systemu finansowego państwa. Tysiące Polaków złapanych we „frankowe” sidła (prezes Belka otwarcie przyznał, że była to „gra na foreksie”), którzy uważają, że prezes się myli – mają tylko jedno wyjście: przestać je spłacać. Tylko wtedy prezes Narodowego Banku Polskiego zrozumie, że  „frankowe kredyty” jednak SĄ toksyczne.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych