Wygląda na to, że sam A. Fredro wsparł kampanię prezydencką B. Komorowskiego. Zgoda, zgoda, tak jest zgoda nawet Putin rękę poda, tak mogłoby brzmieć główne przesłanie prezydenta B. Komorowskiego.
Pomogła też premier E. Kopacz, która niczym Klara z „Zemsty” zaapelowała do prezydenta:
„Nie opieraj się już więcej, swego gniewu zwalcz ostatki. Pobłogosław swoje dziatki”.
Zaś prezydent B. Komorowski obiecał Polakom, nie tylko Zgodę, ale i Bezpieczeństwo. I tu znowu kłania się Fredro;
„Hola, hola, o mój drogi, nie powiększaj naszej trwogi”
— obiecując bezpieczeństwo przez Szoguna koleżeństwo. Bo, to w końcu PO-PSL przez ostatnie 8 lat skutecznie rozbrajała resztki polskiej armii. A, na drzwiach od stodoły źle się lata nawet polskim lotnikom. Prezydent B. Komorowski nie protestował zbyt stanowczo gdy Sztukmistrz z Londynu MF J.F. Rostowski z powodu kardynalnych błędów w budżecie państwa obciął 3mld zł w wydatkach na MON. Zrozpaczona premier z PO z trwogą w głosie pytała na konwencji; „Kto odbierze telefon gdy będzie kryzys”.
Fakt, będzie problem, zwłaszcza gdy premier E. Kopacz zamknie się w domu z dziećmi i będzie robić brzuszki na wykładzinie, a obecny prezydent przyśnie już po południu. Zawsze pozostaje jednak czuwająca przy telefonie M. Ogórek, a wiadomo, że jak będzie prawdziwy problem, to i tak skończy się na prezydencie A. Dudzie. Z pewnością A. Fredro w tej sytuacji powiedziałby; „Mózgu we łbie za trzy grosze - bardzo proszę, bardzo proszę”. Pani premier E. Kopacz, jako techniczny kandydat D. Tuska postanowiła też włączyć do kampanii prezydenckiej premiera J. Kaczyńskiego, choć ten nie startuje. Kłaniają się tu inne słowa A. Fredry
„Hola, hola, nie tak zrobię. Wszystko to są z mydła bańki. Lepszą zemstę przysposobię. Ale, trzeba zażyć z mańki”.
I na koniec deklaracja prezydenta B. Komorowskiego, „że trzeba być ślepym, żeby nie widzieć, że żyjemy w złotym okresie dla Polski”. Powtarza pan prezydent brednie i banialuki za przedstawicielem Banku Światowego w Polsce. Jak to mawiał Fredro;
„Tyle, że to Mocium Panie, aby udać trzeba sztuki. Owe brednie banialuki. to miłosne świegotanie”.
Podobno od czasów Jagiellońskich osiągnęła Polska największy sukces, równie dobrze można by dodać, że od czasów Piastowskich mamy najwięcej tabletów, a od czasów saskich najwięcej samobójstw. Niestety wiele będzie miał do odbudowywania z prawdziwych zgliszcz następny prezydent i następny rząd:
-
prawie 1bln zł długu publicznego, gigantyczny, ponad 1 bln zł długu zagranicznego
-
70 proc. najwartościowszego majątku narodowego, wraz z bankami, wyprzedane za bezcen, głównie na rzecz zagranicy
-
3-4-krotnie niższe płace Polaków, niż w większości krajów strefy euro
-
system opieki zdrowotnej, jego przyjazność i dostępność, na 87 miejscu w świecie na 91 badanych państw
-
armia, która zmieściłaby się na jednym stadionie, zbudowanym za rekordowe pieniądze na Euro 2012
-
ogromna i rosnąca skala skrajnej biedy w Polsce, ok. 3 mln osób, 8 proc. populacji
-
gigantyczna emigracja ludzi młodych, która trwa w najlepsze, przez 8 lat rządów PO-PSL
-
totalitarny wręcz system fiskalny i 400 tysięczna armia biurokratów i urzędników
-
kraj wydający 0,9 proc. na innowacje
-
kraj, gdzie 36 proc. dzieci rodzi się w biedzie lub wręcz w nędzy
-
Polska zajmuje ostatnie miejsce w UE w wyleczalności raka
-
w średniej płacy w UE, Polska wyprzedza tylko Rumunię, Bułgarię i Litwę
-
zajmujemy 212 miejsce na świecie w tzw. dzietności, na 230 krajów, zaś w umowach śmieciowych 1 miejsce w Unii
-
mamy przedostatnie miejsce w UE w szerokopasmowych łączach internetowych
-
pod względem infrastruktury kolejowej w Europie wyprzedzamy tylko Rumunię, Macedonię i Bośnię, zajmując 70 miejsce na świecie
-
pod względem przyjazności systemu podatkowego, zajmujemy 114 miejsce na świecie na 185 państw
Jak widać Papkinów i Dyndalskich na konwencji prezydenta sytych i ustawionych- B.Komorowskiego nie zabrakło.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/236436-fredro-w-kampanii-czyli-zemsta-po-na-narodzie