Zachodnioeuropejskie lewactwo tępi dziś z uporem maniaka chrześcijańską religię. Z prawdziwie samobójczym samozaparciem ściąga do pomocy fanatyczny islam, równie przecież groźny dla nich samych. A może i groźniejszy: Koran nie ma taryfy ulgowej dla feministek, gejów czy ateistów…
Głupota? Czyżby?
A może w mrocznych duszach wycierających sobie gęby równościowymi hasłami lewaków tli się żądza dominacji nad kobietami, samcza tęsknota za haremami, władzą absolutną i sadystycznym patriarchatem w muzułmańskiej wersji hard? Może lewackie „postępaki” z dnia na dzień przedzierzgną się w ortodoksyjnych wyznawców Allaha, grzebiąc na zawsze starą Europę z jej „anachronicznym” równouprawnieniem?
Gdybyśmy postawili taką tezę, to wpuszczanie do UE islamskiego dżina stałoby się logiczne i wytłumaczalne… I tylko kobiet żal…
PS Zbliża się 17 września. Z tej okazji polecam najpopularniejszą (z kilkudziesięciu zamieszczonych na You Tube) wersję ballady „Katyń 1940” (ostatni list)…
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/blogi/308496-marzenia-lewakow