SZOKUJĄCE słowa Edmunda Klicha: „nie sprawdzaliśmy wersji zamachu”, „tendencja była taka, żeby pokazać, że to piloci zawinili"

„Największym błędem Polski był brak wsparcia grupy działającej w Moskwie przez rząd w Polsce (…) Premier Tusk na drugim spotkaniu powiedział mi: „Myśmy na początku zapomnieli o Smoleńsku”. Rząd skupił się na tragedii, na uroczystościach. Niektóre sprawy być może przegraliśmy, przy lepszym wsparciu ze strony rządu, moglibyśmy dostać więcej informacji”- mówi Edmund Klich gość Kontrwywiadu RMF FM.

„Nie otrzymywaliśmy dokumentów, nie nagłaśniano tego, że Rosjanie łamią załącznik trzynasty. Nie było wsparcia, były wręcz naciski, kiedy chciałem wyjechać z Moskwy, bo pozostawiony bez tłumacza, wiedziałem już, że nic nie mogę zrobić”- mówi o swojej pracy w Rosji Edmund Klich.

„Nie wiem, dlaczego milczą”- mówi o komisji Millera. „Nie wierzę w dwa wybuchy na pokładzie tupolewa, ale to powinna wykluczyć komisja Millera. To oni pracowali przez wiele miesięcy nad tym materiałem. Nie wiem, dlaczego milczą. Zwłaszcza dziś, kiedy coraz większą rolę zaczynają odgrywać teorie spiskowe”.

„Specjaliści Macierewicza  mówią o wstrząsach, a wstrząsy zamienia się na wybuchy” - mówi o pracach komisji Macierewicza. W rejestratorach są zapisy wstrząsów, ale to uderzenia o drzewa a nie wybuchy”- twierdzi Klich.

„Nie sprawdzaliśmy wersji zamachu” - przyznaje gość RMF FM. „Patrząc na to, co w tej chwili się dzieje, uważam, że to powinno było zostać zbadane”- dodaje.

„Tendencja była taka, żeby pokazać, że to piloci zawinili. Od początku mojej pracy jako akredytowanego przy komisji MAK, miałem wrażenie, że ze strony polskiej jest tendencja, żeby pokazać, że to piloci są winni katastrofy. Nie wiem, czyja to była koncepcja, ale ja nie chciałem obciążania winą pilotów”- wspomina gość RMF FM.

Edmund Klich w Kontrwywiadzie RMF FM, 16 kwietnia, 2012 r.


Po tych słowach nasuwa się jeden wniosek: KONIECZNE JEST POWOŁANIE SEJMOWEJ KOMISJI ŚLEDCZEJ.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.