Po tragedii w Poznaniu. Za parawanem świetnie działającego rzekomo państwa wielkie grupy interesu robią/kradną co chcą?

Prokurator Naczelnej Prokuratury Wojskowej płk Mikołaj Przybył 9 bm. w czasie konferencji prasowej nt. sprawy bilingów dziennikarzy. PAP/Marek Zakrzewski
Prokurator Naczelnej Prokuratury Wojskowej płk Mikołaj Przybył 9 bm. w czasie konferencji prasowej nt. sprawy bilingów dziennikarzy. PAP/Marek Zakrzewski

Czy pułkownik Przybył został zaszczuty niesłusznymi zarzutami? Czy dziennikarze go oskarżający powinni czuć się winni? Zawsze gdy dojdzie do takiej tragedii, kiedy negatywny bohater dziennikarskich tekstów targa się na własne życie,  padają sobie takie pytania. Ale śledząc teksty na temat podejrzeń inwigilowania dziennikarzy nie można stwierdzić by media przekroczyły tu jakąś granicę, by uruchomiono mechanizm zaszczuwania i nagonki.

Na razie musimy też odłożyć na później stwierdzenie kto miał rację co do meritum sprawy - czy nielegalnie sięgano po billingi dziennikarzy czy też nie.Za mało mamy danych by to rozstrzygać, musi to wyjaśnić śledztwo przeprowadzone przez prokuratora zewnętrznego w stosunku do prokuratury.

Z całej konferencji poznańskiej szczególnie warto odnotować i zapamiętać słowa dotyczące zarzutu pułkownika Przybyła, że w całej sprawie toczą się zakulisowe gry grup lobbystycznych i złodziejskich, dążące do likwidacji prokuratury wojskowej jako zapory przed złodziejstwem w armii. Dziennikarze usłyszeli m.in. takie poruszające zdania:

 

Nasze śledztwa obejmują coraz większy zakres i prowadzą do ujawniania nowych nieprawidłowości oraz systemu przestępczych powiązań, na styku działania prywatnej przedsiębiorczości i funkcjonariuszy państwowych decydujących o dystrybucji środków finansowych. Ujawniliśmy przestępstwa korupcyjne, mechanizmy ustawiania przetargów i wyłudzania ogromnych kwot z budżetu Wojska Polskiego.

Moim zdaniem to właśnie z tego powodu jesteśmy bezpodstawnie atakowani.

W tej chwili jesteście używani do kampanii mającej przekonać ośrodki decyzyjne o nieprzydatności i archaiczności systemu wojskowego wymiaru sprawiedliwości.

Pisząc nieprawdziwe i nieprzemyślane słowa o łamaniu prawa przez Wojskową Prokuraturę Okręgową w Poznaniu Wydział ds. Przestępczości Zorganizowanej zostaliście włączeni w kampanię zmierzającą do jak najszybszego zlikwidowania tej ostatniej zapory przed systemem zorganizowanej przestępczości pozwalającej na całkowite i bezkarne okradanie Wojska Polskiego.

 

Wygląda na to, że za parawanem świetnie działającego rzekomo państwa wielkie grupy interesu robią co chcą, czują się całkowicie bezkarnie, są zdolne do budowania skomplikowanych operacji mających na celu dyskredytowanie niewygodnych osób.

To nie dziwi. Podobnie przecież działo się w latach 90., kiedy Polską rządziła monopolistycznie grupa SLD. I dzieje się tak zawsze kiedy władza osiąga stan monopolu, kiedy media zajmują się propagandą, są zależne od rządowych pieniędzy. A te niezależne - atakowane, co robi np. w żenującym stylu najnowszy "Wprost".

I tu trzeba się z pułkownikiem zgodzić - dziennikarze są używani. Koszty - takie jak opisał pułkownik tuż przed tragiczną próbą samobójczą.

Ale trzeba też pamiętać, że wokół prokuratury wojskowej od dawna jest bardzo dużo niejasności. Nie można wykluczyć także i tego, że wielkie słowa są tu używane by chronić różne układy. Jakby nie patrzeć - sprawa wymaga poważnego wyjaśnienia. To dzwonek alarmowy.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.