Trzy fakty pokazujące czym z całych sił zajmują się polskie prokuratury:
1. Warszawska prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie prokuratora Marka Pasionka i ujawniania tajemnic postępowania w sprawie katastrofy smoleńskiej. Pasionka czeka jeszcze dotyczące tej samej sprawy wewnętrzne postępowanie dyscyplinarne w prokuraturze wojskowej.
Tak kończy się nagonka, którą rozpętano wobec prokuratora naprawdę próbującego dojść prawdy w sprawie smoleńskiej tragedii. Jego winą było to, że nie ufał - jak ufają premier z prezydentem - rosyjskim przyjaciołom, że to wszystko wina polskich pilotów. Na dodatek chciał zapytać Amerykanów czy nie mają informacji na temat tego co zdarzyło się 10 kwietnia 2010 roku.
2. W poniedziałek w Rzeszowie przesłuchanie b. szefa CBA i obecnego wiceszefa PiS Mariusza Kamińskiego jako świadka w śledztwie dotyczącym przekroczenia uprawnień przez ABW, CBA i prokuratorów przy badaniu tzw. afery gruntowej. Spodziewane jest umorzenie śledztwa.
Oto puenta historii rozpętanej w czasie afery hazardowej, gdy trzeba było znaleźć haka na niewygodnego, bo niezależnego, szefa i twórcę Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Śledztwo już wtedy śmierdziało polityką, dziś zapach staje się nieznośny.
3. Warszawska prokuratura apelacyjna chce uchylenia immunitetu Antoniego Macierewicza za publikację raportu z weryfikacji WSI. Planuje postawić mu zarzuty ujawnienia tajemnicy, przekroczenia uprawnień i poświadczenia nieprawdy.
Tak się niszczy człowieka, który wydał wojnę hydrze wyrastającej wprost z komunistycznej, zbrodniczej Informacji Wojskowej. Dokonał wielkiej rzeczy, ale naraził się ludziom mającym w PRL ogromne wpływy, a w III RP zajmujących się grami biznesowo-politycznymi a nie ochroną państwa, do czego byli powołani.
Trzy fakty pokazujące czym prokuratury i sądy się nie zajmują lub zajmują leniwie:
1. Ponad 20 miesięcy po tragedii smoleńskiej nie ma winnego, nie wskazano nikogo odpowiedzialnego. Polskie władze chwalą się doskonałą organizacją pogrzebów i pozwoliły obarczyć, nieprawdziwie, całą winą polskich pilotów.
2. Twórcy stanu wojennego i pomniejsi oprawcy komunistyczni zażywają spokoju i cieszą się szacunkiem głównych mediów. Wyroków nie sposób wydać, akty oskarżenia się sypią.
3. Prokuratura Warszawa-Ochota odmawia wszczęcia śledztwa w sprawie dziwnych wyników wyborów samorządowych w latach 2006 i 2010. W ściśle określonych granicach województwa mazowieckiego wystąpiła wtedy niezwykle duża liczba głosów nieważnych, powstałych wskutek stawiania rzekom dwóch krzyżyków. Sprawę nagłośnił portal wPolityce.pl.
Podstawowa kwestia uczciwości wyborów okazała się nieważna.
Z powyższego zestawienia wynika, że w Polsce zaszczuwa się ludzi walczących z przestępcami, ale nie reaguje na wydarzenia, które domagają się wyjaśnienia. Na to nie ma czasu, do tego brakuje woli. Dlaczego? Bo chodzi o lekcję wychowawczą. Każdy ma wiedzieć, że zawsze, prędzej czy później potężni i prawdziwi władcy tego kraju, ludzie z układu, odzyskają wpływy i będą się mścili.
Nawet jeśli ostatecznie nie wsadzą odważnego funkcjonariusza państwa polskiego do więzienia, to wypalą mu na czole znamię przestępcy, doprowadzą do tego, że przez miesiące będzie się pojawiał w kontekście oskarżeń, prokuratury, winy.
Wstyd. Pytanie o upolitycznienie prokuratury, o używanie jej w imię politycznego interesu, o stan polskiej demokracji staje coraz wyraźniej.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/124035-kogo-scigaja-nasze-rodzime-sherlocki-holmesy-komu-odpuszczaja-i-dlaczego-zestawienie-ich-dzialan-tak-niepokoi